Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fast foody wciąż na dużym minusie. Wizyt jest o ponad 40 procent mniej niż przed pandemią

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Fast foody notują ogromny spadek obrotów, a zatem także dochodów. Eksperci uważają, że po zniesieniu obostrzeń lokale odnotują więcej wizyt. Dodają jednak, że chodzi o te, które przetrwają kryzys
Fast foody notują ogromny spadek obrotów, a zatem także dochodów. Eksperci uważają, że po zniesieniu obostrzeń lokale odnotują więcej wizyt. Dodają jednak, że chodzi o te, które przetrwają kryzys Fot. Mondaynews
Analiza ponad 8 mln wizyt konsumenckich, zarejestrowanych w 750 restauracjach największych sieci typu fast food, wykazała że ruch spadł tam średnio o 40,5 proc. w relacji rocznej. Najpoważniejsze straty odnotowano w woj. podlaskim, mazowieckim, pomorskim, łódzkim, dolnośląskim, małopolskim i wielkopolskim. Z kolei najmniejsze spadki były w lubuskim, świętokrzyskim i podkarpackim.

Zobacz wideo: Tradycyjne dania na Wielkanoc z regionu Kujaw i Pomorza

Z ogólnopolskiego badania Proxi.cloud i UCE RESEARCH wynika, że w czasie pandemii ruch w lokalach typu fast food spadł o 40,5 proc. Jak informuje Karolina Sędzimir z Departamentu Analiz Ekonomicznych PKO Banku Polskiego, w ostatnim roku wiele restauracji działających na polskim rynku straciło nawet 60-80 proc. obrotów. Zdaniem eksperta, zmniejszenie ruchu na poziomie 40 proc. wskazuje na relatywnie dobrą sytuację ww. segmentu rynku w obecnych warunkach jego funkcjonowania.

Obostrzenia mocno uderzyły w branżę

– Obostrzenia rządowe mocno uderzyły w całą gastronomię. Do tego część społeczeństwa sama ograniczyła wyjścia z domów. Największy spadek liczby wizyt nastąpił podczas pierwszego lockdownu. Tygodniowy ruch obniżył się wówczas do ok. 19 procent względem średniego wyniku z 2019 roku. Od tego czasu, pomimo późniejszego luzowania restrykcji, maksymalna wartość, jaką osiągnęły takie restauracje, wyniosła 76 procent– relacjonuje Adam Grochowski z Proxi.cloud.

To też może Cię zainteresować

W opinii Karoliny Sędzimir, na powrót do stanu sprzed pandemii pozwoli zwiększenie mobilności Polaków, otwarcie galerii handlowych i częstsze organizowanie spotkań towarzyskich poza domem.

Jeśli przetrwają, odnotują wzrost obrotów

Zniesienie ograniczeń epidemicznych w cieplejszej części br. prawdopodobnie wpłynie na realizację odłożonego popytu na usługi gastronomiczne. Lokale, które przetrwają, odnotują wówczas więcej wizyt. Jednak według analityków z UCE RESEARCH, to nie jest takie pewne, bo obecnie rząd ponownie zamyka gospodarkę i do końca nie wiadomo, na jak długo będą wprowadzone nowe obostrzenia.

– Restauracje odbiją sobie spadek ruchu, gdy zostanie zaszczepiony odpowiedni – według epidemiologów – procent społeczeństwa. To pozwoli rządowi faktycznie odmrozić gospodarkę. Należy jednak dodać, że tego typu sieci są obecnie na uprzywilejowanej pozycji, bo przed pandemią szeroko oferowały usługę dowozów jedzenia do domów i drive-thru w lokalach stacjonarnych. Dzięki tym dwóm kanałom spadek ruchu nie musi mocno wpływać na przychody. Co więcej, branża fast food ma teraz szansę na zdobycie większego udziału w rynku – stwierdza ekspert z Proxi.cloud.

To też może Cię zainteresować

Z analizy również wynika, że ruch w tego typu restauracjach najbardziej spadł w woj. podlaskim (44,1 proc.), mazowieckim (44), pomorskim (43,8), łódzkim (43,7), dolnośląskim (43,2), małopolskim (42,4) oraz wielkopolskim (41,7). Widać zatem, że wyniki są dość mocno wyrównane.

Zmieniły się wzorce konsumpcyjne

– Z wyjątkiem podlaskiego, te województwa mają znaczące ośrodki miejskie, w których często następowało przejście na pracę zdalną ze względu na duży udział osób pracujących w biurach i w urzędach. To skłoniło do samodzielnego przygotowywania posiłków w domach. Upowszechniło się też zamawianie cateringów dietetycznych i nastąpiła zmiana wzorców konsumpcyjnych związanych ze zdrowym stylem życia. Warto też pamiętać o spadku wizyt turystów i studentów w tamtejszych miastach wojewódzkich – zaznacza ekspert z Banku PKO BP.

Z kolei w najmniejszym stopniu obniżył się ruch w woj. lubuskim (27,3 proc.), świętokrzyskim (28,7) i podkarpackim (33,3). Jak wyjaśnia Adam Grochowski, w tych częściach kraju jest mniej galerii handlowych, w których sieci fast foodów mają swoje lokale. A ograniczenie działalności tego typu miejsc w dużym stopniu wpłynęło na wyniki. Dodatkowo w tych województwach są mniej dostępne usługi polegające na dostarczaniu dań z restauracji wprost do domów klientów. Konsumenci częściej osobiście odbierają swoje zamówienia. Dlatego w czasie pandemii nie nastąpiły tak znaczące różnice.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska