Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Festiwal Animocje 2017 - Wiktor Zborowski w Bydgoszczy [zdjęcia]

Joanna Pluta
Joanna Pluta
Aktor dziś po południu był gościem bydgoskiego festiwalu Animocje. Odebrał nagrodę i opowiadał o aktorstwie, koszykówce i sprzątaniu lasów kijkiem imienia Krystyny Jandy.- Wzruszenie nie pozwala mi ścisnąć Państwa za gardła. Nie sądziłem, że za pracę w dubbingu można dostać nagrodę - mówił dziś po południu w Bydgoszczy Wiktor Zborowski, odbierając statuetkę bydgoskiego festiwalu Animocje - jedyną nagrodę w Polsce za osiągnięcia w dubbingu. Zborowski niejako otworzył tegoroczną, siódmą już edycję festiwalu, który będzie trwał w Bydgoszczy przez cały najbliższy tydzień. Przy pełnej sali w Miejskim Centrum Kultury opowiadał o swojej pierwszej wielkiej miłości, czyli koszykówce. - Byłem tuż przed maturą, a koszykówkę uprawiałem już na dość wysokim poziomie. Grałem sparing przed pierwszą ligą i podczas tego meczu zerwałem więzadło krzyżowe w stawie kolanowym - mówił. - Teraz się takie rzeczy naprawia, wtedy to oznaczało koniec kariery. Zacząłem się więc zastanawiać, co dalej. Wiedziałem, że na AWF już nie pójdę, a na żadne inne studia nie byłem przygotowany. Pomyślałem, że może aktorstwo, bo od dziecka jakoś przewijałem się przez teatr.Do egzaminów przygotowywał go jego wuj, Jan Kobuszewski. - Po paru tygodniach stwierdził „Ja tam bym cię przyjął”. I ku mojemu ogromnemu zdziwieniu, rzeczywiście przyjęto mnie do szkoły. A bycie aktorem mając 1,96 wzrostu wcale nie było wtedy tak powszechne - przyznał. - Miałem jednak plan „B” - wyznał. - Gdyby się nie udało, chciałem poczekać rok i startować na medycynę. Ostatecznie mogę teraz stwierdzić, że zarówno świat koszykówki, jak i medycyny poniosły niepowetowaną stratę - śmiał się.
Aktor dziś po południu był gościem bydgoskiego festiwalu Animocje. Odebrał nagrodę i opowiadał o aktorstwie, koszykówce i sprzątaniu lasów kijkiem imienia Krystyny Jandy.- Wzruszenie nie pozwala mi ścisnąć Państwa za gardła. Nie sądziłem, że za pracę w dubbingu można dostać nagrodę - mówił dziś po południu w Bydgoszczy Wiktor Zborowski, odbierając statuetkę bydgoskiego festiwalu Animocje - jedyną nagrodę w Polsce za osiągnięcia w dubbingu. Zborowski niejako otworzył tegoroczną, siódmą już edycję festiwalu, który będzie trwał w Bydgoszczy przez cały najbliższy tydzień. Przy pełnej sali w Miejskim Centrum Kultury opowiadał o swojej pierwszej wielkiej miłości, czyli koszykówce. - Byłem tuż przed maturą, a koszykówkę uprawiałem już na dość wysokim poziomie. Grałem sparing przed pierwszą ligą i podczas tego meczu zerwałem więzadło krzyżowe w stawie kolanowym - mówił. - Teraz się takie rzeczy naprawia, wtedy to oznaczało koniec kariery. Zacząłem się więc zastanawiać, co dalej. Wiedziałem, że na AWF już nie pójdę, a na żadne inne studia nie byłem przygotowany. Pomyślałem, że może aktorstwo, bo od dziecka jakoś przewijałem się przez teatr.Do egzaminów przygotowywał go jego wuj, Jan Kobuszewski. - Po paru tygodniach stwierdził „Ja tam bym cię przyjął”. I ku mojemu ogromnemu zdziwieniu, rzeczywiście przyjęto mnie do szkoły. A bycie aktorem mając 1,96 wzrostu wcale nie było wtedy tak powszechne - przyznał. - Miałem jednak plan „B” - wyznał. - Gdyby się nie udało, chciałem poczekać rok i startować na medycynę. Ostatecznie mogę teraz stwierdzić, że zarówno świat koszykówki, jak i medycyny poniosły niepowetowaną stratę - śmiał się. Filip Kowalkowski
Aktor dziś po południu był gościem bydgoskiego festiwalu Animocje. Odebrał nagrodę i opowiadał o aktorstwie, koszykówce i sprzątaniu lasów kijkiem imienia Krystyny Jandy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska