Michał Marciniak dziś nawet nie chce komentować tego, co mu się przydarzyło. A było przecież tak, że nieprzymuszony przez nikogo powiadomił konserwatora zabytków i muzeum w Chojnicach, że na polu w Charzykowach znalazł coś, co może być wartościowym zabytkiem. - To był przypadek - mówi. - Szukałem meteorytów, a nie takich przedmiotów...
Tymczasem mimo zapewnień wojewódzkiego konserwatora zabytków, że nagroda dla znalazcy, i to ministerialna, będzie, dziś wiadomo, że Michał Marciniak usłyszał tylko mnóstwo komplementów za swoją postawę, dostał książki i gratulacje, m.in. od wicestarosty Marka Szczepańskiego. Dlaczego nie ma nagrody? Bo zdaniem ministerstwa, to nie było jednak przypadkowe znalezisko. W pobliżu było stanowisko archeologiczne i odkrywca mógł zakładać, że coś obok znajdzie...Poza tym, o czym uświadomił zebranych na wernisażu wystawy skarbów wykopanych w Charzykowach dr Krzysztof Walenta, w takiej sytuacji trzeba się zachować inaczej. Jak?
- Należy pozostawić znalezisko w ziemi, oznaczyć je i powiadomić służby - mówi dr Walenta. - Dla nas, archeologów są tam bezcenne ślady przeszłości, które poprzez wykopanie skarbu mogą zostać bezpowrotnie zniszczone...
Przeczytaj także: Tragedia we Włocławku. Zwłoki znalezione w toi toiu!
Tyle że wiedza o tym, jak się w takiej sytuacji zachować, jest na ogół nikła. Zaś szkoda, że minister nie uznał za stosowne nagrodzić kogoś, kto może być przykładem obywatelskiej postawy dla innych. Może nie zrobił wszystkiego tak, jak by tego chcieli archeolodzy, ale przecież oddał bezcenne przedmioty, nie wystawił ich na aukcji, nie sprzedał na pchlim targu!
Teraz starostwo chciałoby nagrodzić znalazcę za jego uczynek. Ale czy znajdzie haczyk? O sposobie wynagrodzenia dla niego myślą też członkowie Towarzystwa Przyjaciół Muzeum.
Wszystkim polecamy odwiedziny w Bramie Człuchowskiej, żebyście się państwo na własne oczy przekonali, jak piękny jest skarb z Charzyków. To przedmioty z brązu, pochodzące z kultury łużyckiej, wśród których są fragmenty końskiej uprzęży - guzy, ogniwka, okucia, naczółka, nachrapniki, brzękadła, część zupełnie unikatowa. Są też tulejki grotu czy szpile zapinki, w sumie 32 elementy, niektóre bogato zdobione.
O samej wystawie interesująco opowiedziała Hanna Rząska, która zaprosiła też do obejrzenia zabytków z innych muzealnych kolekcji - ze Szczecina, Piły, Torunia oraz zbiorów własnych.
Warto dodać, że stan zabytków wykopanych w Charzykowach był taki, że musiały one być najpierw poddane renowacji.
Teraz można je podziwiać w pełnej krasie i zobaczyć też na filmie, jak wyglądała ich konserwacja.
*** Sprawdź prognozę pogody - kujawsko-pomorskie