- Jako przedstawiciel Muzeum L'Art Brut w Lozannie już po raz kolejny gości pan we Włocławku. Za każdym razem motywem podróży do Polski jest Stanisław Zagajewski?
- Do Włocławka - tak, natomiast w Polsce bywałem i bywam także z innych powodów.
- Polskie brzmienie pana nazwiska nie jest przypadkowe, prawda?
- Urodziłem się w Kongo Belgijskim. Matka jest Belgijką a ojciec - Polakiem. Po raz pierwszy przyjechałem do kraju mych przodków jako ośmioletnie dziecko. Zakochałem się w Polsce i odkąd skończyłem osiemnaście lat, przyjeżdżałem tu co roku.
- Kiedy zetknął się pan z twórczością Stanisława Zagajewskiego?
- Studiowałem w Łódzkiej Szkole Filmowej. Za sprawą szwajcarskiego fotografika Mario del Curto zainteresowałem się twórczością artystów niezależnych, nieprofesjonalnych. Przyjeżdżałem najpierw do Płocka, gdzie dotarły do mnie sygnały o Stanisławie Zagajewskim. Tu, w kraju, był już znany wśród ceniących sztukę naturalną, odkrył go i promował profesor Jackowski. Postanowiłem nakręcić film o tym rzeźbiarzu. Nosi on tytuł "Wyszło szydło z worka" i pokazywany był podczas wystawy prac Zagajewskiego w Lozannie w 1998 roku. Mario del Curto umieścił fotografie prac Stanisława Zagajewskiego w swoim czarno-białym albumie, dotyczącym l'art brut - sztuki nieugładzonej. Był także autorem plakatu i zdjęć do tejże indywidualnej wystawy. To wspaniałe, że Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej otoczyło tego artystę opieką, że jest tu stała ekspozycja jego prac. Dla mnie unikatowa, zachwycająca...
- O ile wiem, nie jest to jedyny pana film o współczesnym artyście...
- Fascynują mnie artyści niekonwencjonalni, tacy jak Stanisław Zagajewski. Moją pasją jest w ogóle sztuka współczesna. Współpracuję z Centrum Sztuki Współczesnej w Brukseli, z "Atelier 340", tworzę filmowe portrety twórców.
- Pana pasją są też plakaty.
- Ma wielką ich kolekcję. W tej dziedzinie sztuki Polacy mają też pięknie zapisaną kartę. Przywiązanie do kraju mego ojca nie słabnie. Na pewno w tym duchu miłości do kraju wychowam syna, Ludosława. Moja żona także jest Polką...
