Jak się jednak dowiedzieliśmy, do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Warszawie znacznie wcześniej docierały niepokojące sygnały dotyczące firmy pożyczkowej z Włocławka. Chodziło o to, że pobierała ona opłaty za czynności windykacyjne, które często były wyższe niż zaciągnięta pożyczka.
Więcej wiadomości z Włocławka na www.pomorska.pl/wloclawek.
Jakie opłaty wchodziły w grę? Jak się dowiedzieliśmy w UOKIK, na przykład za monit - 50 złotych, za wizytę przedstawiciela firmy w mieszkaniu dłużnika - 400 złotych. Do tych opłat dodatkowych dochodziły jeszcze kary umowne w wysokości 20 złotych za każdy dzień zwłoki.
Urząd najpierw zobowiązał firmę pożyczkową do zaniechania stosowanych praktyk. - Ale to zobowiązanie nie zostało wykonane - podkreśla Paweł Ratyński z biura prasowego UOKiK. - W związku z tym na firmę pożyczkową została nałożona kara finansowa. Ale i od tej decyzji firma odwołała się. Sprawa jest w sądzie.
Trwa także postępowanie wyjaśniające w bydgoskim oddziale UOKiK. Co w sprawie ma do powiedzenia firma pożyczkowa? - Firma zastosowała się do wszystkich zaleceń UOKiK i zapłaciła całość nałożonej kary wynikającej z prawomocnego rozstrzygnięcia - czytamy w nadesłanym piśmie. Z dokumentu tego wynika też, że firma zamierza podjąć kroki prawne w celu wyjaśnienia "całej tej sytuacji" i naprawienia swego wizerunku.
Właściciel firmy zapewnia, że procedura windykacyjna jest określona w umowie pożyczki, a opłaty z tym związane są następujące: monitoring telefoniczny - 5 zł, upomnienie - 10 zł, wezwanie do zapłaty - 10 zł, wizyta przedstawiciela - 50 zł, ostateczne wezwanie - 10 zł.
Czytaj e-wydanie »