Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Firma Prasbet przed sądem domaga się od Warlubia zapłacenia faktury na ponad milion złotych

ak
Od połowy lata 2015 roku na placu, gdzie miał powstać park przemysłowy, leżały materiały budowlane, ale nic się nie działo
Od połowy lata 2015 roku na placu, gdzie miał powstać park przemysłowy, leżały materiały budowlane, ale nic się nie działo Andrzej Bartniak/archiwum
2,5 roku firma Prasbet czeka na zapłatę faktury za prace przeprowadzone przy budowie parku przemysłowego w Płochcinie, który ostatecznie nie powstał.

Odbyła się kolejna rozprawa w sądzie gospodarczym w Bydgoszczy, w której grudziądzka firma Prasbet domaga się od gminy Warlubie zapłaty faktury na wysokość ponad miliona złotych.

Miała być praca dla prawie 500 osób

Sprawa toczy się o zapłatę pierwszej z trzech wystawionych gminie faktur za prace, jakie Prasbet wykonał w ramach projektowania i budowy infrastruktury parku przemysłowego. Parku, który ostatecznie nie powstał. Przypomnijmy, marszałek województwa rozwiązał umowę o dofinansowanie inwestycji. Miała ono wynieść ok. 9 mln zł. Drugie tyle deklarowała wysupłać gmina. W parku pracę miało znaleźć ok. 500 osób.

Firma Prasbet przygotowywała dokumentację i zajmowała się infrastrukturą do połowy 2015 roku. Po tym, jak nie otrzymała zapłaty za żadną z trzech wystawionych faktur (pierwsza, o którą toczy się sprawa w sądzie, wystawiona była 2 lutego), zeszła z placu budowy. Łącznie faktury opiewają na 2,5 mln zł. W Płochcinie prace stanęły. Nikt nie buduje już parku

Od tamtego czasu grudziądzka firma walczy o zapłatę. Początkowo groziła jej upadłość, teraz jej współwłaściciel Michał Szulc zapewnia, że stanęła na nogi.

Sąd w piątek przesłuchał wójta gminy Krzysztofa Michalaka, który reprezentował gminę. Zapytany o uwagi do faktury z lutego wójt stwierdził, że nie została złożona w całości... - Tak, jak to powinno nastąpić zgodnie z umową - zeznawał Michalak. Co do merytorycznych uwag powiedział, że ... - Nie było spotkania, na którym można by było omówić kompletność dokumentacji.

Komu przestało zależeć na parku przemysłowym?

Przyznał jednak, że na dzień wystawienia pierwszej faktury nie powołano jednak nawet osoby pełniącej obowiązki inspektora nadzoru. Ale też...

- Nie złożono zawiadomienia o gotowości do odbioru prac, ani nie ustalono jego terminu - mówił Michalak.

- Mamy podpisy wójta na częściowych odbiorach prac - zauważył po rozprawie Michał Szulc. Dodał, że firma nie mogła złożyć pełnej dokumentacji chociażby z tego powodu, że nie odrolniono niektórych terenów, a taki obowiązek leżał po stronie gminy. Bez odrol-nienia nie było możliwości uzyskania pozwolenia na budowę dla wszystkich odcinków prac.

Wojewoda 3 miesiące po nawałnicy. Mieszkanie plus i pieniądze dla pracowników

Wójt Michalak po rozprawie nie chciał z nami rozmawiać.

Sąd teraz planuje powołać biegłego, który, niewykluczone, że oceni zakres wykonanych przez Prasbet prac.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska