Bydgoski zespół wciąż walczy o 2. miejsce przed play off, a do tego ma dodatkową mobilizację, bo w Gniewinie poległ 71:81, a po 3 kwartach przegrywał nawet 47:66.
- Chyba pokażę chłopakom ten mecz, żeby wyzwolić w nich dodatkowe siły - śmieje się trener Jarosław Zawadka. - Żuraw to zgrany, doświadczony zespół, w którym niemal każdy rzuca za 3 punkty. Wtedy zlali nas niemiłosiernie, choć zagraliśmy po raz pierwszy bez Szyttenholma, zabrakło też Pagacza i Czyżnielewskiego - dodaje.
Liderzy Żurawia to Pawłowski - 16,4 i B. Kobus - 14,4, kilku graczy notuje po 7-9 pkt. Ostatnio nie wystąpili Pawłowski oraz Igliński, a zespół wygrał tylko 1 z 4 meczów. Franz Astoria w pełnym składzie będzie faworytem.
Mecz w hali przy ul. Waryńskiego w niedzielę o 18.