https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Porażka Astorii na pożegnanie z kibicami w Bydgoszczy

Archiwum
Trener Aleksander Krutikow miał sporo uwag do swojej drużyny, zaś Mateusz Bierwagen tego meczu nie zaliczy do udanych.
Trener Aleksander Krutikow miał sporo uwag do swojej drużyny, zaś Mateusz Bierwagen tego meczu nie zaliczy do udanych. Archiwum
Nie udało się - pewnym już utrzymania w I lidze - koszykarzom Astorii zwycięsko zakończyć występów w tym sezonie w hali przy Waryńskiego. Po ciekawym w sumie meczu i słabej znów końcówce ulegli nieznacznie silnemu Startowi Lublin.

Astoria Bydgoszcz - Start Lublin 61:65 (16:21, 21:9, 13:21, 11:14)

ASTORIA: Szyttenholm 10 (2), 4 as., Robak 10 (1), 8 zb., Lewandowski 5, Bierwagen 5, Kowalewski 2 oraz Laydych 13 (2), 9 zb., Milczyński 8, 10 zb., Barszczyk 6, Obarek 2, Małgorzaciak 0.
START: Czujkowski 21 (4), 3 as., Wilczek 17 (1), 16 zb., Szawarski 6 (1), 6 zb., Mordzak 6, 3 as., Pełka 4, 9 zb. oraz Michalski 9, 5 as., Kowalski 2, Wiśniewski 0.

To był dziwny mecz. Gospodarze fatalnie go zaczęli. Trafiali co piąty rzut i w efekcie przegrywali 2:11 i 13:21. Trener Aleksander Krutikow wpuścił wówczas rezerwowych i gra nabrała rumieńców. Jeszcze pod koniec 1. kwarty straty zmalały do 16:21, a w 2. odsłonie miejscowi zagrali koncertowo. Przez 6 minut nie pozwolili Startowi zdobyć punktów, trafiali zaś Barszczyk, Laydych i za 3 pkt. Szyttenholm i w 26 min. zrobiło się 32:21. Niestety, rywale się ocknęli z tej niemocy, a do ataku podrywał ich Czujkowski, który trafił 7/10 z gry, w tym 4/7 z dystansu, choć do tej pory średnio notował... niespełna 9 punktów.

Przez 30 minut lublinianie popełnili 11 strat, a Astoria zaledwie 1, ale w kluczowych momentach to bydgoszczanom znów bardziej drżały ręce. Osiem strat w 4. kwarcie i słaba gra w ataku, m.in. przeciwko strefie, sprawiły, że Start w 30. minucie odzyskał prowadzenie (47:48), a na początku ostatniej kwarty prowadził nawet 60:52. Pościg Astorii był prawie skuteczny. "Trójka" i dobitka Szyttenholma oraz 3 wolne Milczyńskiego na minutę przed końcem zmniejszyły straty do 61:62. Po stracie Szawarskiego dwa razy spudłował jednak Laydych, a stratę popełnił Barszczyk i trzeba było faulować. Raz trafił Mordzak, dwa razy Wilczek, a rzuty rozpaczy astorian nie doszły już celu. Do zwycięstwa zabrakło lepszej gry pierwszej "5", która zaliczyła tylko 12 z 41 rzutów (Kowalewski i Bierwagen po 1/6) oraz chłodnych głów w 4. kwarcie (8 strat i 3/15 z gry!).

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska