https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Franz Astoria spadła do drugiej ligi!

(as)
W sobotę tylko Wojciech Fraś potrafił powalczyć na tablicach, zbierając 6 piłek w ataku. Niestety, w niedzielę nie był w stanie zagrać.
W sobotę tylko Wojciech Fraś potrafił powalczyć na tablicach, zbierając 6 piłek w ataku. Niestety, w niedzielę nie był w stanie zagrać. Archiwum
Wielki dramat bydgoskiej drużyny. W sobotę i w niedzielę przegrała dwa razy z AZS Politechniką w Poznaniu i w serii play out uległa tej ekipie 1-3, spadając do drugiej ligi.

AZS Politechnika Poznańska - Franz Astoria Bydgoszcz 77:66 (17:19, 20:15, 20:16, 20:16)

AZS PP: Metelski 28, 15 zb., 4 bl., Baszak 12, 5 as., Szydłowski 11, 6 zb., Stankiewicz 10, 7 prz., Rutkowski 0, 4 as. oraz Gacek 9, 7 zb., Gierwazik 5 (1), Sobkowiak 2, 5 zb., Ulchurski, Kowalewski i Rostalski 0.
ASTORIA: Małgorzaciak 17 (1), Szyttenholm 12, Laydych 8 (1), Lewandowski 6, 4 as., 4 prz., Robak 6 oraz Fraś 10, 10 zb., Barszczyk 5, Szafranek 2, Obarek, Andryańczyk i Rąpalski 0.

Gospodarze zagrali bez Hybiaka (3 faule techniczne), goście bez Bierwagena (zwichnięty palec). Franz Astoria dobrze grała tylko w 1. kwarcie i na początku 2., gdy w 14. min. po "3" Małgorzaciaka i akcji Robaka było nawet 19:28. AZS szybko jednak odrobił straty (11:0 z rzędu), a ostatni korzystny wynik dla bydgoszczan był w 25. min - 45:44. Potem przewaga gospodarzy stopniowo rosła, a losy meczu zostały rozstrzygnięte, gdy poznaniacy seriami zbierali piłki w ataku i robili przechwyty, a 6 pkt. z rzędu zdobył Matelski (73:58).

AZS miał 52% skuteczności, Franz Astoria 37 (2/18 za 3!), gospodarze zniszczyli rywali na tablicach 46:24 (choć tylko 12-9 na atakowanej) i w grze zespołowej (19-8 w asystach). Nawet większa liczba strat (23-19, w tym 13-9 do przerwy) nie przeszkodziła im w pewnym zwycięstwie. Nie tylko Metelski (12/19 za 2), ale głównie wyrównany skład i dobra zmiana Gacka (7 pkt. i 5 zb. w 2. kwarcie) były kluczem do sukcesu. W naszej ekipie znów zawiodły głowy i to tych najbardziej doświadczonych. Poza najmłodszym Małgorzaciakiem (7/13) pozostali gracze pierwszej "5" zanotowali tylko 9/33 z gry, a z rezerwowych coś wniósł do gry jedynie Fraś (5/11 z gry, 10 zb., w tym 6 w ataku).

AZS Politechnika Poznańska - Franz Astoria Bydgoszcz 74:73 po dogrywce (13:24, 20:7, 16:15, 19:15, 6:5)

AZS: Baszak 24 (2), 6 as., Szydłowski 11, 9 zb., 4 as., Metelski 10, 11 zb., Stankiewicz 8 (2), 7 zb., Hybiak 5 (1), 3 as. oraz Sobkowiak 12, 9 zb., Gacek 4, 5 zb., 3 as., Rostalski 0, Rzeczkowski 0, Gierwazik 0, 3 prz..
FRANZ ASTORIA: Bierwagen 22, 7 zb., 4 as., Laydych 20, 10 zb., 4 bl., Szyttenholm 13, 10 zb., Małgorzaciak 9 (1), Lewandowski 2, 6 as., 3 prz. oraz Rąpalski 4, 5 zb., Robak 3, Barszczyk 0.
Stan rywalizacji (do 3 zwycięstw): 3-1.

Niedzielny mecz był inny. Gospodarze już z Hybiakiem, goście z Bierwagenem, ale bez Frasia. - Upadł na skręcony nadgarstek, ręka spuchła i nie był w stanie utrzymać piłki. Mateusz z kolei zacisnął zęby i zagrał na własną prośbę - wyjaśnia trener Jarosław Zawadka.

Jego podopieczni zaczęli znakomicie. Szybki atak, mocna obrona i w efekcie po 1. kwarcie prowadzili 11 pkt., a w 13. min 28:15. - Niestety, wtedy na wyścigi zaczęło się "odpalanie" rzutów. Brałem czasy, uspokajałem, ale głowy się grzały - tłumaczy zawodników szkoleniowiec.

Słabego Hybiaka (2/9 z gry, 8 str.) znakomicie jednak zastąpił Baszak (9/19, 6 as.). Pod jego wodzą AZS wygrał kolejne minuty 18:3. Potem mecz się wyrównał i nawet, gdy goście odskakiwali (41:45, 56:64) kolejne błędy, przegrywana własna tablica i słaba skuteczność, głównie za 3 (1/17) sprawiały, że znów był remis. Po "3" Hybiaka i akcji Baszaka zrobiło się 68:66, ale do dogrywki doprowadził Laydych.

Ten gracz mógł zostać bohaterem "Asty". Przy 71:72 zaliczył przechwyt i został sfaulowany. Trafił jednak tylko 1 wolny, a w odpowiedzi sprzed nosa Bierwagena za 3 trafił Stankiewicz. W ostatniej akcji "Seba" nie trafił za 3 i porażka stała się faktem.

Spadek bolesny, bo zupełnie niezasłużony. Teraz trzeba zrobić wszystko, aby męski basket seniorski nie "umarł" w Bydgoszczy. Jak pokazał ten sezon, metodą "chałupniczą" nie da się utrzymać w l lidze. Potrzeba większego wsparcia dla zespołu i działaczy.

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
Binio
Witam, Bardzo przykro na sercu, że chłopakom się nie udawało. Ale czy spadek coś nauczy? Czy porażka z Azs w zeszłym sezone nauczyła? A może trzeba się zastanowić nad zmianą trenera? Bo w końcu w tym sezonie można zauważyć takie rzeeczy w czasie meczu, 1. Kilku graczy podstawowych otrzymywała co mecz 5 fauli jeszcze w pierwszej połowie lub w 3 kwarcie. 2. Często ci sami ludzie otrzymywali faule techniczne, które osłabiały zespół. Kompletnie nie panowali nad emocjami, a trener na to im pozwalał. 3. W drużynie można zauważyć gwiazdorstwo kilku graczy kosztem innych. 4. Kilku graczy dla poprawienia statystyk pkt. odpuszczali obronę, i grali pod siebie. Przykładem był mecz w Toruniu i popis Bierwagena". Statystyka oraz to co robił , w innej drużynie wyleciałby.Brał piłkę i nawet nie myślał o kolegach. No i skuteczność 2 rzuty na 17! Ktoś normalny, jak nie idzie podaje tym, komu idzie. No i co z tego że to najlepszy strzelec!!! JAk efekt jest taki że się spadło!! I ja nie winię tego fajnego chłopaka, ale czy trener nie powinien nad panować?
Ile meczy przegrali jednym punktem w tym sezonie? JAkby chociaż dwa mecze wygrali w sezonie zasadnczym to nie byłoby playout. A z meczem z AZS, to porażka u siebie to kogo? Drużyna w drugim była tak zmieniana co 5 minut, że gracze jak się rozgrzali to już museli schodzić. Po co, jeśli drużyna dzień wcześniej wygrała. Dlaczego się zmienia już na początku? Czy trener wiedział co robi pod koniec meczu? Ale jak się ma zmienić jak prezesem Asty jest prezes klubu kibica. Populizm, niestety taki daje efekt. Acha, dzisiaj w gazecie przecczytałem a chałupnictwie itd. Chciałem zaznaczyć, że chłopaki z Azs grali cały sezon za darmo!! Bo lubią grać w kosza. Nasi podobno za niewielki szmal. Oni zostają a my nie!!
t
tomek
ostatni mecz jak cały sezon, było wysokie prowadzenie, wariackie akcje, a zadecydowało na koniec pudło z osobistego Sebastiana i fuksiarska trójka, szczęście nas zupełnie opuściło, nawet kontuzje w najważniejszych meczach nas dosięgły... jednym słowem wielka, wielka szkoda, w końcu to najbardziej bydgoski z bydgoskich klubów (chodzi o grę wychowanków)

ps. za rok musi być lepiej....
W
Wefistka
Panie Adamie, milczenie złotem!
Jak się ławę grzeje przez 3 kwarty, to trudno rzucić z trzech metrów celnie do kosza

Wy krzyżaki lepiej się znacie na koszykówce i najlepiej macie opanowane polskie słownictwo.
e
ert
Prawda jest taka, że dopóki w Bydzi króluje nudna przebijanka, to nie ma szans na dobry męski basket. Cała kasa idzie na panienki pod siatką. Do gościa chwalącego Czaplę - Chłopie, Asta spadła, bo właśnie gdyby od początku sezonu grał Fraś, a nie Czapla, to byśmy grali w play-offach, a nie play-out. Pewnie to jakiś znajomy zawodnika alnbo on sam
A
Adam
Współczuję ci. Przy całym szacunku dla Piotra, pieprzysz... Losy zespołu odmieniłby gość, który przez 1/4 sezonu nie umiał rzucić celnie do kosza z 3 metrów? Zresztą przy takim podejściu do Astorii daj sobie spokój z pisaniem na temat tego klubu. W tym przypadku mowa jest na pewno srebrem...
W
Wefistka
To jest kara, przede wszystkim dla trenera, który nie umie wykorzystać wszystkich zawodników na boisku.
Po zwolnieniu Czapli pisałem, że Asta nic nie osiągnie bez walecznego Piotrka.
Sprawdziły się moje słowa, ten chłopak to wojownik, a bez wojowników trudno grać i wygrywać mecze!
A jeszcze trudniej utrzymać się w I lidze !
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska