Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Franz Astorii Bydgoszcz zabrakło sekund

(as)
Trener Jarosław Zawadka miał sporo pomysłów na wygranie meczu, ale goście w detalach okazali się lepsi.
Trener Jarosław Zawadka miał sporo pomysłów na wygranie meczu, ale goście w detalach okazali się lepsi. Archiwum
W najbardziej zaciętym meczu 22. kolejki I ligi czwarty zespół rozgrywek - MKS Dąbrowa Górnicza potrzebował dogrywki, aby pokonać w Bydgoszczy Franz Astorię.

Franz Astoria Bydgoszcz - MKS Dąbrowa Górnicza 104:110 po dogrywce (23:22, 27:21, 27:23, 19:30, 8:14)

FRANZ ASTORIA: Laydych 23 (3), 8 zb., Szyttenholm 22, 15 zb., Małgorzaciak 16 (2), Lewandowski 13 (2), Bierwagen 10 (1) oraz Robak 12, Andryańczyk 6, Rąpalski 2, Fraś i Barszczyk 0.
MKS: Wołoszyn 20 (1), Marek Piechowicz 17 (1), 7 zb., Grzegorzewski 16, 8 zb., 5 as., Zieliński 11, Marcin Piechowicz 0 oraz Zmarlak 16, Karolak 14 (3), Dziemba 13 (2), Maj 3, Gospodarek 0.

To był niesamowicie emocjonujący mecz. Gospodarze zagrali świetne zawody, ale trafili na ambitny, prezentujący bardziej wyrównany skład, MKS, który nie poddał się do końca i wywiózł 2 punkty.

Przez 40 minut toczył się niesamowity bój, szczególnie w ataku. Oba zespoły oddały 149 rzutów, prezentując skuteczność na zbliżonym poziomie 50% Gospodarzom lepiej wpadały "3" (10/25 przy 7/21 MKS), za to goście rzucali i trafili więcej rzutów wolnych (27/41 przy 20/30 Astorii). Tak naprawdę o końcowym sukcesie 4. drużyny I ligi zadecydowały kłopoty z faulami Franz Astorii. W dogrywce grała już bez Frasia, Bierwagena i Laydycha, a MKS miał niesamowity duet Wołoszyn - Marek Piechowicz.

Jeszcze po "3" Laydycha w 37. min było 86:80. Niestety, odpowiedział Wołoszyn, potem na 90:88 z dystansu trafił Karolak. Po wolnych Laydycha było 94:92, ale Bierwagen sfaulował Wołoszyna i ten wyrównał z wolnych. Po czasie Zawadki trafił Lewandowski i na 3 sekundy przed końcem goście wzięli czas. Co prawda Karolak spudłował, ale piłkę zebrał i dobił na dogrywkę Marek Piechowicz. Dodatkowy czas lepiej zaczęli gospodarze (100:96), lecz potem zabrakło opcji w ataku, pojawiły się straty i doświadczeni rywale wykorzystali to.

Więcej w poniedziałkowym, papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej". Zapraszamy do lektury!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska