Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Front starego szpitala w Chojnicach nęci i budzi kontrowersje opozycji

Redakcja
Kamil Kaczmarek uważa, że powinna być jasność, czy negocjacje jeszcze się nie zaczęły, czy już się skończyły...
Kamil Kaczmarek uważa, że powinna być jasność, czy negocjacje jeszcze się nie zaczęły, czy już się skończyły...
Burmistrz już prawie „klepnął” kupno frontu starego szpitala, ale to nie znaczy, że nie ma wątpliwości, czy jest to racjonalne.

Opozycja została zaproszona przez burmistrza do obejrzenia budynku frontu starego szpitala, który miasto chce kupić. Podobno jest już wycena, a nabywcą ma być ZGM, miejska spółka.

Obecni na wizji lokalnej członkowie stowarzyszenia Projekt Chojnicka Samorządność przyznają, że budynek jest atrakcyjny i że robi dobre wrażenie. Nie brak jednak „ale”. - Drobna uwaga - dlaczego na etapie projektowania modernizacji Chojnickiego Centrum Kultury nikt nie pomyślał o jego powiększeniu, by znalazło się miejsce na pracownie plastyczną i taneczną, które teraz mają być w starym szpitalu? - zastanawia się Kamil Kaczmarek z PChS.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

I trochę cięższy kaliber - skoro decyzja jeszcze nie zapadła, to dlaczego na drzwiach pomieszczeń wiszą wizytówki np. gabinetu dyrekcji MOPS i dlaczego dokonano adaptacji pomieszczeń? Czy to polityka faktów dokonanych?

Burmistrz Arseniusz Finster zaprzecza. Wizytówki są, bo panie z MOPS „przymierzały się” do konkretnych lokali, a adaptacje zostały zrobione po sugestii dyrektorki MOPS, że potrzebna byłaby ścianka działowa, ale zrobił to właściciel. Klamka jeszcze nie zapadła. - Gdybym chciał to ukryć - te karteczki i ściankę działową, to przecież nie zapraszałbym kolegów z opozycji na wizję - obrusza się Finster.

- My nie mówimy, żeby nie kupować - twierdzi Mariusz Brunka. - Stary szpital to wiadomo - wielki sentyment, to historia. Ale chodzi nam o to, żeby teraz twardo prowadzić negocjacje. To kłopot właściciela, że nie może do tej pory ani wynająć tego obiektu, ani go sprzedać.

Opozycja wskazuje, że miasto musi mieć plan pełnego wykorzystania obiektu, że kłopotliwe może być połączenie funkcji mieszkaniowej z celami publicznymi, że jeśli zakup, to koniecznie ze szczątkami „ogrodu”, bo bez dodatkowych miejsc parkingowych dojdzie tu do kataklizmu. No i cena! To klucz do wszystkiego. - To nie może być żadne kilkanaście milionów złotych - ostrzega Brunka.

Z kolei PiS ustami Bartosza Blumy mówi, że alternatywą może być wynajem albo kupno czegoś na obrzeżach miasta na filię np. Centrum Kultury czy na potrzeby innych instytucji. Na pewno wyjdzie taniej...

- Dzierżawa się nie kalkuluje - komentuje Finster. - Mogę się zakonserwować w formalinie i nic nie robić, ale czy o to chodzi?
Do tematu wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska