Tak jak w popularnej komedii duńskiej pt. "Gang Olsena".
W nocy z 4 na 5 października złodzieje włamali się do siedziby brodnickiej spółki Westerbud przy ulicy Świerkowej. Wyłamali zamki w drzwiach, splądrowali pomieszczenia i próbowali przy pomocy jakiegoś narzędzia otworzyć kasę metalową. Nie udało się. Nie byli jednak przygotowani na sforsowanie takiej przeszkody posiadanymi narzędziami. Zniszczenia poszkodowany wycenił na 4500 złotych
Zawiedzeni brakiem łupu spróbowali w brodnickiej fabryce cukierków "Vobro" przy ulicy Podgórnej. Podważyli skrzydło okienne i ukradli kasetę metalową z 216 zł. Łupem włamywaczy padła także biżuteria damska - pięć złotych łańcuszków, srebrne kolczyki i damski zegarek o wartości 539 złotych.
- Rabusie tym razem się nie obłowili. Liczyli zapewne na większy łup. Mam nadzieję, że szybko ich złapiemy. Wiemy, że zdarzenie o podobnym sposobie działania miało miejsce także w jednym z sąsiednich powiatów - mówi asp. szt. Lech Kamiński, szef pionu kryminalnego brodnickiej policji.
Włamania o takim samym lub podobnym sposobie działania miały już miejsce we wrześniu w Jurmirze (pow. brodnicki), gdzie włamywaczom udało się ukraść 7 tysięcy złotych. Kolejne w nocy z 26 na 27 października policja odnotowała w Miesiączkowie (pow. brodnicki), gdzie zniknęło 700 złotych, a szkody wyrządzone przez bandytów wielokrotnie przewyższyły wartość zabranej gotówki.
Jak na razie policja nie może pochwalić się sukcesami w wykryciu sprawców włamań.
- Prosimy wszystkie osoby mogące przekazać nam swoje spostrzeżenia dotyczące osób, pojazdów zaparkowanych w dziwnych odludnych miejscach w pobliżu tych firm o kontakt z policją. Zapewniamy dyskrecję, a uzyskane informacje mogą nam pomóc przerwać przestępczą działalność włamywaczy - apeluje policjant.
