- Zastanawiam się nad chowem świń na tuczniki. Byłby to dodatkowo dochód Jak wygląda sprawa z opłacalnością? Posiadam budynki i miejsce na około 50 sztuk. Ziemi mam ok. 10 h. Czy trzymanie w tych czasach tuczników ma coś wspólnego z opłacalnością? - podpytuje w jednej z najpopularniejszych grup rolniczych pan Tomek.
Jego plany torpeduje m.in. kujawsko-pomorski gospodarz, który stwierdza: - Jak masz za dużo pieniędzy, to warto. Pan Dominik dodaje: - 30 złotych zysku ze sztuki, czy warto - policz. Kolejna osoba dodaje: - Szukaj dobrze płatnej roboty, żeby było z czego dokładać. Jeszcze inna: - Zostaniesz niewolnikiem swego gospodarstwa, garb na plecach.
- Jak chcesz trzymać świnki, to jedynie dla siebie na mięso. Idź do roboty, pola obsiewaj i plony - na handel. Przy obecnych czasach, w przeważających przypadkach, najlepiej jest pracować gdzieś poza swoją gospodarką. a pola wydzierżawić - opisuje pan Marek. Inny internauta radzi: - Jak chcesz mieć coś z tego, to chowaj. Potem ubój. Znajdź odbiorców - wyrabiaj kiełbasy, szybki, kaszanki. Sprzedawaj bezpośrednio. Bo zostanie ci tylko garb na plecach.
Warto wiedzieć również: Aż żal śrutować zboże na paszę dla świń. Pszenica droga, trzoda za pół darmo
- W mojej okolicy jest osoba, która chowa rocznie 60 sztuk. Ma uprawnienia do uboju i przerabia na mięso, które sprzedaje. Ma zbyt - czytamy w kolejnej wypowiedzi.
- No ja jakoś żyje z piętnastu loch i 30 hektarów, biedy nie klepie - stwierdza inny rolnik.
Nie zgadza się z nim pan Kamil, który wskazuje, że ten okres jest najtrudniejszy od wielu lat: - Zboża rekordowo wysokie, a świnie rekordowo niskie.
Pan Michał zapytał zaś kolegów po fachu, o ceny tuczników. Przykładowe odpowiedzi:
- 2,70 - 3,20 zł netto (Wielkopolska)
- 3,10 zł (okolice Jarocina)
- 3,20 zł (Kujawsko-Pomorskie)
- 3,20 zł (okolice Łodzi)
- 3,60 (woj. dolnośląskie)
- 3,50 (Mazowsze)
