Wczoraj obiegła Polskę informacja, że kanadyjska Talisman Energy rezygnuje z poszukiwań gazu łupkowego w Polsce. Przyczyny wskazywano dwie: niepewną sytuację finansową firmy i jej obawy wobec wysokości podatków, jakie będą pobierane za wydobycie gazu.
Rzeczniczka dementuje
- Nieprawda, zostajemy w Polsce - dementuje Jadwiga Święcicka, rzeczniczka Talisman Energy Polska.
To jedyny koncern, poszukujący gazu w naszym regionie - w Szymkowie pod Brodnicą. W marcu ubiegłego roku wykonali tam pionowy odwiert sondażowy. Nie upublicznili dotąd wyników badania tego złoża, zapowiedzieli jednak wrócą do Szymkowa po nowym roku, by przeprowadzić poziome szczelinowanie skał. - Żeby ocenić przepływy gazu - wyjaśnia Święcicka.
Może być gorzej?
Talisman Energy zabezpiecza odwierty na całej długości (4,5 km) warstwą cementu, mającą nie dopuścić do przeniknięcia węglowodorów przez skały i warstwę wodonośną. Nie wszystkie firmy są równie ostrożne, dlatego wiadomość o tym, że Talisman Energy rezygnuje ze swojej koncesji, wzbudziła obawy mieszkańców Szymkowa. - Kto ją przejmie? - pytają. - Oby nie Gazprom, podobno odkupują koncesje i utrudniają poszukiwania gazu łupkowego w Polsce.
Nikt nie potwierdza tej wiadomości. Gdyby nawet... - Koncesje są tak skonstruowane, że w miejscu, na które zostały przyznane, musi się coś dziać. W przeciwnym razie tracą ważność - uspokaja adwokat Tomasz Chmal, ekspert w dziedzinie energetyki z Instytutu Sobieskiego w Warszawie.
