Wiesław z Nowego Dworu: - Przeczytałem informację o tak oczekiwanym przez pacjentów powrocie doktora Orkiszewskiego. Interesujące, że w przypadku, gdy lekarz popełni błąd zagrażający zdrowiu, a nawet życiu pacjenta, jest wielka solidarność wśród lekarzy, wszyscy go bronią, kryją. Tej solidarności nagle zabrakło, gdy stroną był nie pacjent, ale związany z SLD dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego.
Czytelniczka z Bydgoszczy: - Dużo się mówi o wykupie mieszkań, gruntów od ADM-u i spółdzielni mieszkaniowych. A co z tymi, którzy mieszkają w kamienicach prywatnych? Oni mają płacić właścicielowi i na tym ich rola się kończy? To niesprawiedliwe.
Czytelnik z Inowrocławia: - Lekarstwa drożeją w zastraszającym tempie. Jeden z leków, który przyjmuję w związku z cukrzycą kosztował 10,50 zł - teraz 20 zł, paski do glukometru podskoczyły do 6 złotych, a kiedyś kosztowały 2,5 zł.
Jerzy z Więcborka: - Dziwię się, że media podnoszą takie larum z powodu szarpaniny między reporterem "Newsweeka" a znajomymi byłego ministra Łapińskiego. Wszak podobna historia miała miejsce z księdzem Rydzykiem w roli głównej. Dziennikarz doznał obrażeń. Ciekawe, że wówczas prokurator nie ścigał z urzędu sprawcy.
Anna z Bydgoszczy: - Zastanawiam się dlaczego biskupi tak mocno popierają wstąpienie Polski do Unii Europejskiej. Co ich tak bardzo na Zachodzie zachwyca? Co Kościół będzie z tego miał?
Czytelnik z Bydgoszczy: - Nie wiem czy będę głosował za naszym wejściem do UE. Jak dotąd, nie znalazłem argumentów, które zachęciłyby mnie do poparcia rządowych planów. Na razie, z listem biskupów włącznie, to co w ramach prounijnej kampanii się u nas mówi, odbieram jako ogólniki.
Marcin z Torunia: - W tym roku kończę studia. Już dwa lata temu zacząłem się rozglądać za pracą. Jak na razie bez skutku. Najbardziej realny wydaje się wyjazd do USA albo do innego bogatego kraju. U nas co najwyżej mogę "załapać" się na zasiłek dla absolwentów. Przerażająca perspektywa.
Janka z Inowrocławia: - W mojej parafii dzieciom przystępującym do pierwszej komunii robiono zbiorowe zdjęcie. Moja wnuczka Paulinka oraz jeszcze jedna dziewczynka nie będą miały tej pamiątki, bo zostały po prostu usunięte z grupy - dlatego tylko, że miały złote kolczyki. Wnuczka kolczyki nosi już od kilku lat, jako prezent od babci.
Czytelnik z Torunia: - Od kilku miesięcy bezskutecznie poszukuję dokumentów, potrzebnych do obliczenia kapitału początkowego. Nie mogę ich znaleźć, bo większość firm, w których pracowałem już nie istnieje. Zarabiałem nieźle, ale ZUS, z braku dokumentów obliczy mi za te lata najniższą stawkę. Świadectwa pracy dla tej instytucji się nie liczą. Uważam, że to jest jedno wielkie złodziejstwo.
Opinie Czytelników nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.
