"GAZETA", SŁUCHAM!

     Sławek z Włocławka: - Warszawska policja wspaniale się spisała ustalając, kto informował o podłożeniu bomby w metrze. Ale to był tylko i wyłącznie jej obowiązek, a nie jakieś nadzywczajne osiągnięcie. Przekazanie policji 150 tys. zł nagrody przez prezydenta Kaczyńskiego to wielkie nieporozumienie.
     Czytelnik z Bydgoszczy: - Podczas rozstania Włodzimierza Cimoszewicza z członkami komisji orlenowskiej brakowało tylko, aby pan marszałek pokazał gest Kozakiewicza.
     Czytelnik z Włocławka: - Szpitale alarmują, że brakuje krwi. Nie doszłoby do tak dramatycznej sytuacji, gdyby po kolei nie odbierano krwiodawcom wszystkich przywilejów. Nawet jeden dzień wolny od pracy często jest fikcją, bo szefowie firm uważają, że krew można oddawać w wolny dzień, albo podczas urlopu. Jeśli sytuacja się nie zmieni, będzie jeszcze gorzej.
     Czytelniczka z Brodnicy: - Jesteśmy biednym krajem, ale nasze władze zachowują się tak, jak gdyby rządziły bardzo bogatym państwem. Kolejne durne przepisy marnują budżetowe środki, co najbardziej dotyka służbę zdrowia.
     Marek z Lipna: - Terroryzm to straszna rzecz. Ale podejście do tej sprawy ze strony mediów bardzo mnie denerwuje. Odnoszę wrażenie, że media nie ostrzegają, tylko wręcz delektują się tematem terroryzmu. Przypominam, że krew i śmierć to na pewno nie jest temat, na który wszyscy jak jeden mąż czekają w Polsce.
     Czytelniczka z Grudziądza: - Mam 50 lat, od 1997 roku jestem bez pracy. Coraz większy we mnie żal o to, że ludzi w moim wieku nasze państwo już skreśliło. Bo nie daje im możliwości pracy. Niedawno tak szumnie ogłaszano, że w życie wejdzie specjalny program pomagający w zatrudnieniu takich osób jak ja, z refundacją kosztów dla pracodawców. Jak dotąd nie odczułam, aby on coś dał.
     Czytelniczka z Bydgoszczy: - Po co w Brukseli każdy region funduje sobie przedstawicielstwo, co słono kosztuje samorządowe budżety? To jakaś mania wielkości! Albo raczej - chęć ulokowania swoich kumpli na intratnych posadkach. Znowu znaleziono sposób na marnowanie naszych wspólnych pieniędzy.
     Opinie Czytelników nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.