- Leczę się w poradni kardiologicznej - mówi 86-letnia pacjentka z Mniszka - u kardiologa byłam w marcu, a następną wizytę wyznaczono mi dopiero na wrzesień!
Takie terminy to jakaś paranoja. Czy my, starsi ludzie nie wymagamy trochę więcej uwagi i szacunku? Dostałam leki, które nieszczególnie mi służą. Będę mogła o tym powiedzieć specjaliście dopiero po pół roku. Mam m.in arytmię serca i wysokie ciśnienie. Powinniśmy mieć możliwość częściej konsultować się z lekarzem specjalistą. To, co zrobiono ze służbą zdrowia w Polsce, woła o pomstę do nieba. Tym bardziej mi przykro, że sama pracowałam przez 20 lat w służbie zdrowia.
Wypadająca szczęka
Długo czeka się nie tylko w poradniach specjalistycznych. Pan Henryk skończył 75 lat i postanowił wstawić sobie sztuczną szczękę. W przychodni "Jedynka" usłyszał, że musi czekać ... 5 lat. Poszedł więc do Polikliniki, gdzie obiecali wykonać ją szybciej. Pierwsza wizyta była w grudniu, 4 stycznia druga, a 31 stycznia odebrał sztuczną szczękę. Szybko mu ją włożyli i koniecznie domagali się podpisu na pokwitowaniu. - Gdy wyszedłem z przychodni poczułem, że górna szczęka jest luźna. A dolna kompletnie się nie trzymała i na ulicy mi wyleciała! - wspomina pan Henryk - Wkładałem ją na powrót ale znów wypadała. Wyjąłem ją więc, a z górnej, która jeszcze przez kilka dni "bujała" mi się jak huśtawka, też w końcu zrezygnowałem. I chodzę bez zębów. Podobne doświadczenia ma mój kolega. Tylko on poszedł w końcu do prywatnego gabinetu, gdzie mu szczękę przygotowali porządnie. Gdyby przypadkiem ktoś podważał to, co mówię, jesteśmy z kolegą do dyspozycji!
- Czasem mi się wydaje, że te kolejki do lekarzy są po to, aby zmęczony czekaniem pacjent poszedł w końcu do gabinetu prywatnego - twierdzi mieszkaniec Śródmieścia - poza tym lepsza organizacja przyjęć pacjentów też by pomogła.
Kobiecie wymagającej rehabilitacji po operacji palców, wyznaczono termin zabiegów dopiero za kilka miesięcy. - Zdziwiłam się, że w gabinecie zabiegowym pustki, bo spodziewałam się kolejki pacjentów - wspomina - Także fotel do zabiegów na kręgosłup był wolny, a ja tak długo czekam na taki właśnie zabieg. Najgorsze, że ta rehabilitacja, gdy już wszystko dawno się po operacji zrosło, była jak musztarda po obiedzie.
Także mieszkanka centrum miasta oświadczyła nam, że nie mogła czekać na odległą w czasie wizytę i poszła do apteki, by farmaceuci doradzili jej jakieś leki bez recepty. - Wiele osób tak robi, bo gdy się źle czują, szukają pomocy od razu - twierdzi - Nie zawsze taki stan wymaga zaraz pomocy ratowników pogotowia.
* Wszystkim Państwu za udział z dyżurze serdecznie dziękuję.