Dobrzy jesteśmy tylko w przyroście naturalnym i produkcji rolnej. W tych dziedzinach jest to dwukrotność średniej krajowej - stwierdza Roman Rogalski, prezes Nadwiślańskiego Związku Pracodawców Lewiatan.
Prezes otworzył wczoraj w bydgoskim hotelu "Słoneczny Młyn" debatę "Wsparcie dla regionu" zorganizowaną wspólnie z "Solidarnością". - Bo czas jest ostatni, by zahamować postępującą degradację Kujawsko-Pomorskiego, likwidację kolejnych zakładów pracy, zwolnienia pracowników. Jako region jesteśmy na tle kraju w ogonie niemal w każdej dziedzinie życia - dodał Rogalski.
Przeczytaj także: Dla Bydgoszczy priorytetem jest teraz południowo-wschodnia obwodnica
- Im słabszy jest ekonomicznie region, tam rodzi się więcej dzieci. I tak jest u nas - podjęła temat Anna Bańkowska, posłanka SLD. - Mamy też najwyższy spadek PKB przeliczając na głowę mieszkańca, najwyższe bezrobocie i najniższe zarobki. Likwidacja Zachemu to jedno, bo już dochodzą do nas niepokojące wieści o losie znajdujących się w strukturze Ciechu Sodzie w Inowrocławiu i Janikosodzie. Nie mówiąc już o likwidacji wojskowego sądu i prokuratury, wcześniej Pomorskiego Okręgu Wojskowego.
- Lekarstwem na te bolączki może być budowa dróg, bo jest to główny czynnik rozwoju regionów - dowodził dr Daniel Kiewra z firmy S. Partner Grupa Syndeks. Dobre drogi wpływają na efektywność gospodarczą: skracają czas dojazdu, minimalizują koszty zakupu paliwa, magazynowania towarów, otwierają możliwości współpracy z bardziej odległymi kooperantami, poprawiają wreszcie bezpieczeństwo podróżowania, minimalizują liczbę wypadków. Dowodzą tego badania ankietowe przeprowadzone niedawno wśród przedsiębiorców wielkopolskich, korzystających z autostrady A2. Drogi dają też większe możliwości pracownikom, którzy dzięki nim znajdują zatrudnienie dalej od domu. W Kujawsko-Pomorskiem infrastrukturę trzeba rozwijać zwłaszcza między Bydgoszczą a Toruniem i w ich okręgach, bo one posiadają największy potencjał społeczny.
- Zaproponowałem ministrowi Nowakowi, by skupić się na drodze ekspresowej S 5, najlepiej na odcinku północnym z Bydgoszczy do Nowych Marz i na S 10 - mówi Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy. - Ale już trwa publiczna dyskusja, by do standardu ekspresowej podnieść drogę krajową nr 15. Niestety, tam, gdzie jest spór, Ministerstwo Transportu robi trzy kroki w tył. Dlatego musimy mówić jednym głosem.
Paweł Olszewski, poseł PO przypomniał, że S 5 dotąd u nas nie powstała, bo toczono w jej sprawie jałowe dysputy. Jak dodał, mamy już właściwie zatwierdzony budżet unijny, a zatem zapewnienie ministra Nowaka, że S 5 powstanie. W roku 2014 będzie ogłoszony przetarg na jej budowę.
- Jednak moim zdaniem, Bydgoszcz powinna być połączona drogami szybkiego ruchu z autostradami A 2 i A 1. Dlatego tę trasę trzeba budować z Bydgoszczy do Gniezna i jednocześnie S 10 z Bydgoszczy do Torunia - dowodził Olszewski.
Zbigniew Girzyński, poseł PiS, wskazywał m.in. na brak skomunikowania bydgoskiego lotniska z resztą regionu i na marnowanie publicznych pieniędzy (np. zbyt droga infrastruktura przy autostradzie A 1).
Infrastruktura to także koleje i drogi wodne. Także o ich rozwoju dyskutowano w "Słonecznym Młynie“. Uczestnicy spotkania podpisali wczoraj deklarację współpracy w dyskutowanych problemach.
