https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gdy syn chce być żołnierzem

Tekst i fot. DARIUSZ NAWROCKI
Płk pilot Zbigniew Rakoczy i rodzice żołnierza  przebywającego na misji w Syrii, Danuta i  Wiesław Miller
Płk pilot Zbigniew Rakoczy i rodzice żołnierza przebywającego na misji w Syrii, Danuta i Wiesław Miller Fot. DARIUSZ NAWROCKI
15 żołnierzy 56 Pułku Śmigłowców Bojowych przebywa aktualnie na misjach w Libanie, Iraku i Syrii. Wkrótce pojadą następni.

Taki zawód wybrał

Łukasz Miller, syn Danuty i Wiesława Millerów z Helenowa wraca do domu w najbliższą sobotę. Był pół roku na misji w Syrii na Wzgórzach Golan. Rozmawiali ze sobą przez telefon, wysyłali SMS-y, pisali listy. - _Służba jest ciężka głównie ze względu na specyficzny klimat i wysokie temperatury. Syn jednak może tam liczyć na bardzo dobrą opiekę medyczną i socjalną - _mówi ojciec. Przez pół roku nieustannie myśleli o synu. - _Całe szczęście, że aktualnie jest tam w miarę spokojnie. Wiadomo, że cały czas jest narażony na niebezpieczeństwa. Taki jednak sobie zawód wybrał - _dodaje pan Wiesław. Rodzice trochę nauczyli się już żyć w lekkim napięciu. Ich syn wcześniej rok był na misji w Bośni. Teraz najważniejsze dla nich jest to, że wraca. - _Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa - _mówi matka.

Duma z syna

Jarosław, syn pana Kazimierz Górskiego z Bąkowa od 15 kwietnia jest na misji w Libanie. - Jestem dumny z syna - mówi ze łzami w oczach pan Kazimierz. Kontaktują się głównie telefonicznie. _- Żołnierze w miesiącu mogą sobie pozwolić na godzinę bezpłatnych rozmów. Problem polega na tym, że mają tam tylko jeden stacjonarny telefon. Dostać się do niego graniczy z cudem. Czasami trzeba stać tak długo, że przegapi się śniadanie, obiad i kolację. Syn więc najczęściej dzwoni z "komórki" - _opowiada pan Kazimierz. Wraca do Polski 25 października. - _Liczymy każdy dzień. Mamy miarkę, jak w wojsku - _śmieje się.

Maciej, mąż pani Marleny Krzyżanowskiej z Inowrocławia, miesiąc temu wyjechał do Iraku. Już dziś przygotowuje ją do tego, że po powrocie wyruszy w kolejną misję. - Mówię mu wtedy: najpierw szczęśliwie wróć - _śmieje się pani Marlena. Tęskni za mężem. - _Najtrudniejsze było rozstanie. No i święta będą bez niego. To na pewno będzie dla nas ciężkie.

Pojadą następni

Najprawdopodobniej w styczniu przyszłego roku kolejni żołnierze z inowrocławskiego 56 Pułku Śmigłowców Bojowych wyjadą do Iraku. Będzie ich około 60. - W większości będą to osoby, które już wcześniej były na misjach - _mówi płk pilot Zbigniew Rakoczy. Aktualnie na misje wyjeżdżają tylko ochotnicy. - _Nikt nikogo nie zmusza. Przynajmniej jeszcze dzisiaj tak jest. Słyszałem, że minister Szczygło chce zmienić te przepisy. Uważam, że byłoby to słuszne posunięcie. Bo skoro ktoś się decyduje na służbę zawodową w wojsku, to musi liczyć się z tym, że będzie wyjeżdżał w różne regiony świata - _dodaje pułkownik. Zapewnia, że dziś z pozyskaniem ochotników na misje nie ma w Inowrocławiu kłopotów. - _Gdyby jednak tych misji było więcej, nie wiem, czy bylibyśmy w stanie zebrać wystarczającą liczbę ochotników.

Niewykluczone, że inowrocławscy żołnierze pojadą również do Afganistanu. Do dziś jednak nie zapadła żadna decyzja w tej sprawie.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska