Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gęsi z Kołudy podbiły polskie święta

LT
Ta podświetlana gęś nie pochodzi z Kołudy. - Dostaliśmy ją od pewnego Japończyka, który kupował w naszym zakładzie gęsie pierze - wyjaśnia dr Halina Bielińska. - W podziękowaniu za towar świetnej jakości. No i nie ma czemu się dziwić, bo nasze gęsi mają bardzo sprężyste pierze. Poza tym są czyścioszkami i chętnie korzystają z basenów kąpielowych
Ta podświetlana gęś nie pochodzi z Kołudy. - Dostaliśmy ją od pewnego Japończyka, który kupował w naszym zakładzie gęsie pierze - wyjaśnia dr Halina Bielińska. - W podziękowaniu za towar świetnej jakości. No i nie ma czemu się dziwić, bo nasze gęsi mają bardzo sprężyste pierze. Poza tym są czyścioszkami i chętnie korzystają z basenów kąpielowych Fot. Lucyna Talaśka-Klich
Rozmowa z dr inż. Haliną Bielińską, zastępcą dyrektora w Zakładzie Doświadczalnym Instytutu Zootechniki Państwowego Instytutu Badawczego w Kołudzie Wielkiej

- Czy w wigilię i święta na pani stole było miejsce dla karpia, czy królowały na nim tylko gęsi owsiane?

- Oczywiście, że w wigilię Bożego Narodzenia był karp! Ale w święta moja rodzina zasiadła między innymi do pieczonej gęsi owsianej i jagnięciny.

- Pracownicy waszego zakładu przed świętami otrzymali po gęsi. Zamiast talonów?

- Tak. Ten zwyczaj wprowadziliśmy już trzy lata temu. I się przyjął! Bo nasze gęsi owsiane są bardzo smaczne. Wiele zależy od karmy. W tym roku, jesienią, stado liczące dziewięć tysięcy sztuk zjadło między innymi czterdzieści ton marchwi i sto ton kapusty.
Aby udoskonalić smak gęsiny postaramy się dopracować program karmienia wprowadzając na przykład odpowiednią ilość różnych ziół w okresie poprzedzającym ubój.

- Smak gęsi owsianych docenili mieszkańcy nie tylko Kujaw i Pomorza. W waszym sklepie, w Kołudzie, zakupy robią nawet osoby z najodleglejszych zakątków Polski.

- Często są to osoby przebywające w inowrocławskich, czy ciechocińskich sanatoriach. Najpierw zaglądają do naszego sklepu, żeby sprawdzić co mamy. A w drodze do domu zajeżdżają ponownie i robią większe zakupy. I tak promują naszą gęsinę, czy wspaniałe owcze sery. Są takie okresy, kiedy musimy przyjmować zapisy na towar. Bo gęsina serwowana jest na polskich stołach już nie tylko na św. Marcina, ale także na Boże Narodzenie czy Nowy Rok. Nasze gęsi kupują również restauratorzy z Warszawy czy Krakowa.

- Żeby więcej gęsiny mogło trafiać na polskie stoły, planujecie nawiązać współpracę z okolicznymi rolnikami. Na czym ona będzie polegać?

- Przekażemy im pisklęta, powiemy jak i czym karmić, w jakich warunkach prowadzić chów. Będziemy też wystawiać certyfikaty. Potrzebna będzie jeszcze mała ubojnia. Gęsina z takiego chowu może być sprzedawana na przykład w naszym sklepie.
Ale nie chcemy wchodzić w komercję, ani być konkurencją dla hodowców i zakładów drobiarskich! Będzie to stadko hodowlane. Zależy nam tylko na promocji gęsi, a przede wszystkim ich hodowli. Dlatego niedawno zmodernizowaliśmy jeden z budynków. Zamieszkają w nim "nowożeńcy".

- To znaczy?

- Będzie to stadko selekcyjne. Młodzież hodowlana z dwóch rodów. Jeden nazywa się W11, drugi - W33. Ten pierwszy to ród mateczny o wybitnych zdolnościach reprodukcyjnych (70 jaj i około 46 gąsiąt od nioski), drugi - ojcowski o bardzo dobrej użytkowości mięsnej. Po raz pierwszy zestawi się rodziny. Samice zostaną wprowadzone do kojca z kilkunastoma samcami, które zobaczą po raz pierwszy w życiu.

- A skąd wiecie kogo warto zeswatać?

- Selekcjonerem jest doktor Jakub Badowski, który parametry gęsi, takie jak np. masa ciała, długość
mostka czy grubość mięśnia piersiowego, wpisuje do komputera. Na tej podstawie program hodowlany wskazuje, które gęsi są najlepsze i jak je dobrać w rodziny. Jednak doktor Badowski nie opiera się tylko na tym, co wyliczy maszyna. Kieruje się też doświadczeniem w pracy hodowlanej i rozsądkiem.

- Jak będzie wyglądał budynek "dla nowożeńców"?

- Zamieszka w nim około tysiąc ptaków, które będą miały idealne warunki: odpowiednią powierzchnię, temperaturę w budynku, wentylację, piękne koryta...

- To koryta też mogą być piękne?

- Chodzi nie tylko o ich jakość, ale i przydatność. Nowe koryta wykonano ze stali nierdzewnej. Ten materiał jest w tym przypadku lepszy niż drewno (sprawdziliśmy to), bo gęsi mają niedorozwinięte ślinianki i podczas jedzenia muszą popijać. Z dziobów kapie im woda, a stalowe koryta łatwiej utrzymać w czystości.

- Udało się wam namówić kujawsko-pomorskie gospodynie, by wróciły do chowu gęsi. Czy nadal będziecie sprzedawać pisklęta w promocyjnej cenie?

- Chcemy podtrzymać tę tradycję. W ostatnim sezonie, głównie za pośrednictwem stu dwudziestu Kół Gospodyń Wiejskich, rozdysponowaliśmy piętnaście i pół tysiąca gąsiąt i parę tysięcy kaczych piskląt.
Tym razem pula dla gospodyń może być mniejsza. Powód? Zainteresowanie ptakami hodowlanymi rośnie. Nie można jednak zapominać o innej chlubie naszego instytutu - owcy kołudzkiej. Polacy wciąż ich nie doceniają. A przecież jagnięcina czy owcze sery są bardzo zdrowe i smaczne!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska