Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gęsi wracają do zagród, a ich mięso na nasze stoły. Nie tylko na Kujawach

Jan Szczutkowski
Andrzej Klonecki  odrodził rodzinne tradycje chowu gęsi, zapoczątkowane ponad 100 lat temu przez pradziadka
Andrzej Klonecki odrodził rodzinne tradycje chowu gęsi, zapoczątkowane ponad 100 lat temu przez pradziadka Jan Szczutkowski
Była kiedyś elementem polskiego stołu. Żadna uczta nie mogła się odbyć bez gęsiny. Np. w listopadzie 1865 r., poczynając od św. Marcina, w liczącej 350 tys. mieszkańców Warszawie przygotowano dania z około 20 tys. gęsi.

Gęsi w przeszłości kojarzyły się z krajobrazem polskiej wsi, były obecne w malarstwie. Hodowla tych ptaków miała również okresy mniejszej popularności. Tak stało się po II wojnie światowej.

Dzięki zakładowi w Kołudzie Wielkiej

Przywracanie gęsiny do naszego menu, a także do rozwoju eksportu, zawdzięczamy Zakładowi Doświadczalnemu Instytutu Zootechniki w Kołudzie Wielkiej (gm. Janikowo). To tam w 1962 r. zapoczątkowano realizację programu hodowlanego. Pierwsze sztuki białych gęsi, mających swój rodowód we Włoszech, sprowadzono z Danii. Prace naukowo-badawcze, prowadzone pod kierunkiem Kazimierza i Krystynę Bielińskich, przyczyniły się do uzyskania wzorcowego genotypu Gęsi Białej Kołudzkiej, zwanej potocznie owsianą. Obecnie ich dorobek kontynuuje zespół pod kierunkiem Haliny Bielińskiej, synowej pierwszych naukowców kołudzkiego zakładu.

Dlaczego przyjęto nazwę gęsi owsianej? Otóż, w ostatnim, trwającym trzy tygodnie okresie żywienia, ptaki są karmione wyłącznie owsem. Temu zawdzięczamy najwyższe walory smakowe i zdrowotne mięsa. Jest ona bardzo ceniona w Europie, zwłaszcza w Niemczech.

Marszałek i fundacja promują

Tymczasem w Polsce gęsina wciąż nie zajmuje należnej pozycji, mimo doskonałej wartości smakowej i odżywczej oraz staropolskiej tradycji. Ale sytuacja się zmienia. To skutek szerokiej akcji promocyjnej pod nazwą „Gęsina na Świętego Marcina”, zainicjowanej przed 9 laty przez Piotra Całbeckiego, marszałka województwa. Pomysł zyskał też poparcie Zakładu Doświadczalnego Instytutu Zootechnicznego w Kołudzie Wielkiej, Fundacji Hodowców Polskiej Białej Gęsi we Wróblach (gm. Kruszwica) oraz kilkudziesięciu restauracji.

- Od 6 lat mocno stawiamy na chów gęsi w naturalnych, ekologicznych warunkach w małych gospodarstwach o powierzchni do 15 hektarów. I w stadach do 100 sztuk, wypasanych na pastwiskach, łąkach i sadach - podkreśla Andrzej Klonecki, prezes fundacji. To on odrodził ponad 100-letnie rodzinne tradycje chowu gęsi w swojej wsi.

Fundacja w tym zakresie prowadzi wspólnie z zakładem w Kołudzie Wielkiej szkolenia, połączone z pokazami kulinarnymi. Ich celem jest nabycie praktycznej i teoretycznej wiedzy z zakresu hodowli gęsi.

- Z dużą przyjemnością biorę udział w tych szkoleniach. Poza tym chów przyzagrodowy gęsi to doskonały sposób na zagospodarowanie wszystkich odpadów roślin z ogrodu, działki i pola
- zapewnia Halina Bielińska.

Popularyzują chów przyzagrodowy

- Niewielka hodowla proekologiczna gęsi przynosi gospodyniom wiejskim dodatkowy dochód zarówno ze sprzedaży ich do uboju, jak i ubocznych produktów z piór. Zakupem puchu i pierza są bardzo zainteresowani japońscy producenci odzieży zimowej oraz kołder. Dotychczas pozyskaliśmy ponad 400 indywidualnych hodowców - przyznaje Andrzej Klonecki.

Fundacja z Wróbli swym działaniem obejmuje nie tylko nasz region. W tym roku w województwach: kujawsko-pomorskim, mazowieckim, podlaskim i świętokrzyskim odbył się cykl szkoleń pn. „Przyzagrodowy chów gęsi szansą na aktywizację mieszkańców obszarów wiejskich”. Projekt uzyskał dofinansowanie Centrum Doradztwa Rolniczego w Brwinowie, a także poparcie lokalnych grup działania oraz resortu rolnictwa.

- Te i inne nasze przedsięwzięcia mają na celu, poza aktywizacją obszarów wiejskich, powrót gęsi do naszych zagród, a także zwiększenie konsumpcji gęsiny- podkreśla prezes fundacji.

Kulinarna wizytówka regionu

Do zwiększenia hodowli przyczyniają się również zadania inwestycyjne. W Kołudzie Wielkiej oddano do użytku nowy zakład wylęgu gęsi, kosztem 6,5 mln zł. Zainstalowano osiem inkubatorów lęgowych o pojemności minimum 106 tys.szt. jaj i czterech komór klujnikowych o pojemności 26 tys. szt. jaj. W ciągu trzech lat możliwości produkcyjne zakładu zwiększą się o jedną trzecią, co stworzy większe możliwości zakupu piskląt przez firmy hodowlane i gospodynie wiejskie.Planuje się też rozbudowę wylęgarni we Wróblach.

- Akcje propagujące gęsinę przynoszą efekty. W ciągu ostatnich dziewięciu lat jej konsumpcja w naszym kraju wzrosła z 17 do około 300 gramów na statystycznego mieszkańca - potwierdza Halina Bielińska. I będzie wzrastać. Gęsina stała się dziś kulinarną wizytówką naszego województwa. I jest dzisiaj znaczącym elementem obchodów Święta Niepodległości.

Klimat w kraju się zmieni. Zagrożenie dla Polski i świata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska