Głosy dla zasady

     O tym, że związek przegrał sprawę w dwóch instancjach sądowych z Kredyt Bankiem, który upomina się o 274 tys. złotych (plus odsetki) za prace wykonane przez firmę Ekolog, pisaliśmy na łamach "Kujawskiej". Podczas niedawnego zgromadzenia związku członkowie usiłowali dowiedzieć się szczegółów, ale nie wszystkich wyjaśnienia przewodniczącego Andrzeja Nawrockiego zadowoliły. Bo też wciąż nie wiadomo, kto i dlaczego zlecił przelać pieniądze zamiast do Kredyt Banku - do włocławskiej firmy RemWil. Brakuje dokumentów lub podpisów na tych, które są istotne dla sprawy. Na sesji absolutoryjnej ZGZK Michał Włoszek, burmistrz Aleksandrowa Kujawskiego, dowodził, że skoro wyjaśnienia przewodniczącego są mało wyczerpujące, ma to wpływ na nieudzielenie mu absolutorium.
     Piotr Napiórkowski, prawnik związku, wyjaśniał, że absolutorium należy wiązać ze sprawą wykonania budżetu, a do tego ani komisja rewizyjna, ani Regionalna Izba Obrachunkowa nie wniosły zastrzeżeń.
     Padło więc pytanie o konsekwencje nieudzielenia absolutorium. Okazało się, że w statucie nie przewidziano takiej sytuacji. Prawnik wyjaśnił, że brak absolutorium nie pociąga za sobą żadnych konsekwencji.
     - W takim razie nie głosujmy w ogóle - zaproponował Michał Włoszek, ale ten wniosek większością głosów upadł.
     Ostatecznie absolutorium dla zarządu ZGZK przyklepano, choć wątpliwości pozostały. Padały wprawdzie głosy o potrzebie uzdrowienia Związku, który - według jednych powinien istnieć, a według innych wyczerpał swoje możliwości i należy się zastanowić nad sensem jego istnienia. Ale nie wydaje się, by szybko znaleziono panaceum na związkowe bolączki. Zwłaszcza, że nie udało się powołać komisji statutowej, o którą zabiegali niektórzy członkowie i że padały głosy o wycofaniu się niektórych samorządów z tego ciała. Na przykład Ciechocinka.**