Gmina Lisewo. Wyjątkowi radni nie siedzą nad uchwałami

W środę minie pół roku odkąd gmina Lisewo ma MRG.
- Pomysł by ją utworzyć był wójta - mówi Aleksandra Uchacz, która wraz z Iwoną Dobosz opiekują się radą. - Wybory odbyły się 16 marca. Dziewiątka radnych jest aktywna. Wszyscy są z naszego gimnazjum - po trzy osoby z klas pierwszych, drugich i trzecich. Na ich liczbę w radzie wpłynęła wielkość gminy.

Radni od początku stawiają sobie cele do realizacji.
- Zaczęli od zajęcia się diagnozą potrzeb młodych ludzi - opowiada Aleksandra Uchacz. - Przeprowadzali ankiety, wywiady i opracowywali wnioski. Przedstawią je pierwszy raz występując przed dorosłymi radnymi w trakcie sesji 28 września. W wakacje także nie próżnowali. Zorganizowali kino letnie, a na każdy z trzech seansów pod chmurką przyszło około sto osób. Przynieśli koce, leżaki, mieliśmy mikrofalówkę i robiliśmy popcorn. Tego jeszcze u nas nie było, a to właśnie pomysł młodzieży.
- W radę zaangażowałam się, bo chciałam zrobić coś dla młodzieży z naszej gminy i pokazać, że też ma głos i może pomóc - mówi Klaudia Zielińska. - Zrobiłam to też dla siebie, aby udowodnić sobie, że podołam zadaniom i wymaganiom. Bycie młodą radną bardzo mi się podoba.

Organizują zebrania co dwa tygodnie, na których mówią o problemach i zaletach gminy.
- Próbujemy pomóc tej społeczności i dać głos młodszemu pokoleniu, by też miało wkład w rozwój miejsca, w którym niektórzy spędzą całe życie - dodaje nastolatka. - Tak naprawę staram się angażować we wszystko co robimy, ponieważ są to rzeczy ciekawe. Naszym osiągnięciem jest akcja "Lisewska kinomania". Wieczorami wyświetlaliśmy filmy na boisku.
Jako młodzieżowa rada przeprowadzili ankiety wśród mieszkańców, aby dowiedzieć się jakie według nich zalety, a jakie wady dostrzegają w swoich miejscowościach. Zapytali też, co ludzie chcieliby zmienić.

- Ostatnio omawialiśmy przeprowadzenie wyborów uzupełniających, ponieważ kilku radnych jest już absolwentami naszego gimnazjum i nie będą w radzie - mówi lisewianka. - Kilka z tych osób zadeklarowało jednak chęć dalszej współpracy. Chcą bowiem nadal aktywnie uczestniczyć w rozwoju naszej gminy. Nowi zostaną wyłonieni w wyborach.
Rajcy zapoznają szkolnych kolegów z tym, jakie obowiązki wiążą się z pracą w MRG. Kampania trwa. Szanse mają trzy osoby z klas pierwszych.

Jakie cele stawiają przed sobą radni?
- Zagospodarowanie ogródka jordanowskiego, unowocześnienie go - mówi opiekunka. - Zajmują ich też boiska we wsiach gminy. Sprawdzają czy są zadbane, czy w ogóle istnieją. Chcieliby, by były we wszystkich miejscowościach i dobrze funkcjonowały. Ich pomysły są jednak wyważone, bo wiedzą, że na inwestycje potrzebne są pieniądze. Pomysły konsultujemy z wójtem.

Wójtowi podoba się pomysł odnowy ogródka jordanowskiego.
- To wielopokoleniowe miejsce, przychodzą tam rodzice z dziećmi, seniorzy - mówi Jakub Kochowicz. - Jest plac zabaw. MRG chce, by każdy znalazł tam coś dla siebie. Tam jest pół hektara do zagospodarowania. Zlecimy więc koncepcję - uwzględniającą podpowiedzi młodzieży - jak to zrobić.

Aleksandra Uchacz, która jest zarazem nauczycielką wychowania fizycznego w gimnazjum podkreśla, że piecza nad MRG była skokiem na głęboką wodę. Obie opiekunki są bowiem świeżymi radnymi.
- Jako nauczycielce jest mi łatwiej, ale to i tak nowe doświadczenie - przyznaje. - Mam jednak z młodymi radnymi ciągły kontakt w szkole i podsycam w nich żar, aby nie zgasł.