Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Pakość. Rolnicy żądają naprawy mostu w Kościelcu

Dariusz Nawrocki
Fot. Dariusz Nawrocki
Stary drewniany most nad Kanałem Noteckim w Kościelcu został zamknięty. Rolnicy są wściekli. Na objazdy tracą czas i pieniądze. Liczą na pomoc burmistrza.

Mieszkańcy Kościelca o kapitalnym remoncie przeprawy mówią od dawna. Ostatnie porządne roboty prowadziło tutaj wojsko ponad 10 lat temu. Wreszcie burmistrz wysłał na miejsce pracowników interwencyjnych. Zaczęli wymieniać deski na nowe.

Nagle na most wjechała cysterna, która jechała do rolników po mleko. Musiała minąć ludzi, więc jechała krawędzią. Deski zaczęły pękać. Pojazd nieco się zapadł. Nie zsunął się do wody. Kierowcy udało się wyjść z tego cało. Most jednak został zamknięty dla ruchu samochodowego.

Kosztowne objazdy

- Próbowaliśmy ratować ten most. Mieliśmy zaimpregnowane drewno. Łataliśmy, jak mogliśmy. Nie udało się - wyznaje burmistrz Pakości Wiesław Kończal. Zlecił wykonanie ekspertyzy, która ma odpowiedzieć na pytanie, czy most będzie musiał być stawiany od podstaw, czy wystarczy remont. Zorganizował objazdy przez most w Węgiercach. W skrajnym przypadku rolnik, który chce dotrzeć z krowami na swoje łąki, musi nadrobić aż 8 kilometrów.

Z objazdów muszą korzystać mieszkańcy pięciu gospodarstw rolnych oraz wielu rolników, którzy po drugiej stronie kanału mają swoje łąki i pola.

- Te objazdy, to dla nas dodatkowe koszty produkcji. Już dziś jesteśmy pod kreską. A będzie jeszcze gorzej. Jak burmistrz nic z tym mostem nie zrobi, to będziemy się do niego zgłaszali z wnioskami o zwrot kosztów - wyznaje nam jeden z rolników.

Inny jest zły, że gmina wydaje miliony na ratowanie kapliczek w Pakości, a nie może znaleźć pieniędzy na most w Kościelcu. - Dobry gospodarz powinien najpierw robić to, co jest najpilniejsze. Luksusy można zostawić na później - tłumaczy.

Radny będzie lobbować

Rolnicy mają nadzieję, że gmina wyremontuje im most tak, aby mogły z niego korzystać chociaż samochody osobowe. Nie wierzą w budowę nowej przeprawy. - Prędzej się Noteć obróci, niż do tego dojdzie - śmieje się jeden z rolników.

Gdyby gmina musiała zrealizować tę inwestycję od podstaw, musiałaby znaleźć w budżecie około 2 milionów złotych. Bernard Błaszak, sołtys i radny w jednej osobie, jest pełen nadziei. Liczy na to, iż ekspert uzna, że nie będzie trzeba budować mostu od nowa. Drobne zmiany w budżecie są możliwe. Do większych w tym roku raczej radnych nie przekona.

- Może trzeba będzie zrezygnować z jakiejś drogi kosztem naprawy mostu. Trzeba będzie lobbować. Myślę, że rozwiązanie tego problemu będzie priorytetem dla radnych - wyznaje.

Ekspert ma oglądać most najprawdopodobniej w najbliższą sobotę. O wynikach będziemy informować na bieżąco.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska