https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Śliwice. Czemu orlik zasypia na zimę

Ramona Wieczorek [email protected] tel. 52 396 69 32
Gabriela Kozłowska, dyrektorka Szkoły Podstawowej w Lińsku: Na razie nie korzystamy z boiska, bo je przysypało - jak to bywa zimą! Póki co nasz orlik nie miał wyspecjalizowanego opiekuna, ale liczymy na to, że ktoś taki będzie od wiosny.
Gabriela Kozłowska, dyrektorka Szkoły Podstawowej w Lińsku: Na razie nie korzystamy z boiska, bo je przysypało - jak to bywa zimą! Póki co nasz orlik nie miał wyspecjalizowanego opiekuna, ale liczymy na to, że ktoś taki będzie od wiosny. fot. Ramona Wieczorek
Nasz Czytelnik pyta, dlaczego nie można korzystać z boiska w Lińsku. - Jest zaśnieżone, nie ma opiekuna. Czy po to gmina wydawała takie ciężkie pieniądze? - zastanawia się mieszkaniec gminy.

Nasz Czytelnik ostatnio odwiedził Lińsk i zaskoczyło go, że oddany do użytku kulka miesięcy temu orlik leży przysypany śniegiem. I nikt z niego nie korzysta.
- Pusto, głucho, wszystko zaśnieżone. Nie ma nikogo z obsługi. Czy po to się wydaje milion złotych? - pyta mieszkaniec gminy i martwi się, czy urząd nie będzie musiał oddawać dofinansowania, skoro nie udostępnia boiska mieszkańcom.

O tym jednak nie ma mowy. Jak wyjaśnia Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy ministerstwa sportu i turystyki, to gminy są właścicielami boisk. - My dajemy projekt i dofinansowanie, ale orlikami opiekują się inwestorzy - zaznacza Kwiatkowski.

Przyznaje jednak, że ministerstwo dostaje sporo sygnałów o nieprawidłowościach na obiektach, np. gmina przekazuje je klubom zamiast udostępniać wszystkim chętnym albo wprowadza opłaty. - Gdy ktoś zupełnie przeczy idei, dla jakiej został stworzony projekt, wówczas interweniujemy - mówi rzecznik.

Animator się przydaje

Orlik w Lińsku był otwarty w październiku. Do tej pory nie miał opiekuna.
Czy gmina ma obowiązek go zatrudnić? - Nie narzucamy tego odgórnie, ale to się rozumie samo przez się. To przecież również w interesie zarządcy, żeby była taka osoba, która po pierwsze przypilnuje obiektu, a po drugie poprowadzi zajęcia - wyjaśnia Kwiatkowski.

Ministerstwo motywuje do zatrudnienia animatora, dając mu połowę pensji - ok. tysiąca zł brutto. Drugie tyle ma dołożyć gmina.
Jak mówi wójt Daniel Kożuch, są plany, by od wiosny skorzystać z ministerialnego programu i zatrudnić animatora. - Będzie miał podobne obowiązki do opiekuna orlika w Śliwicach - tłumaczy wójt.

A gdyby ktoś złamał nogę?

Czy zimą orliki są czynne? Sprawdziliśmy inne tego typu obiekty w regionie. - Póki boisko jest przysypane śniegiem, nie ma takiej możliwości - rozkłada ręce Jan Semrau, dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych Nr 1 w Chojnicach. - A gdyby ktoś nogę złamał, kto by był za to odpowiedzialny? Zresztą ministerstwo dokłada do wynagrodzenia instruktorów przez dziewięć miesięcy w roku.

Na myśl o wuefie w śniegu po pachy uśmiecha się także Leszek Nurczyński, dyrektor Gimnazjum nr 1 w Tucholi. - Orlik jest oficjalnie czynny od marca do końca listopada i na ten okres jest zatrudniony animator sportu. Przez trzy miesiące obiekt jest nieużywany. Dla mnie jest fenomenem, że nasze boisko było wykorzystywane jeszcze w listopadzie - mówi Nurczyński.

Rzecznik ministerstwa sportu zaznacza, że jeśli warunki są sprzyjające, boisko piłkarskie można odśnieżyć. - Zależy nam, żeby obiekty żyły przez cały rok, stąd nasz program "Biały orlik" - lodowisko - wyjaśnia Kwiatkowski. - Jeśli mieszkańcy chcą korzystać z boiska, to powinno się je przygotować. I nie ma co się zasłaniać pogodą.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska