https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gnieżdżą się na 13 metrach, bo... inne rodziny mają gorzej

Katarzyna Piojda
To jedyne pomieszczenie w tym "mieszkaniu". Spełnia rolę pokoju, kuchni, łazienki
To jedyne pomieszczenie w tym "mieszkaniu". Spełnia rolę pokoju, kuchni, łazienki Andrzej Muszyński
4-osobowa rodzina pani Hani zajmuje mieszkanie o powierzchni 13 metrów kwadratowych. - Starałam się o większe, ale komisja orzekła, że inne rodziny są w gorszej sytuacji i nic nie dostaniemy - mówi kobieta.

Pani Hania ma męża Egipcjanina i dwóch synków. Rodzina wynajmuje klitkę przy ul. Świerkowej na osiedlu Leśnym. Mieszkanie należy do bydgoszczanina, który wyjechał za granicę. - Już zapowiada, że niedługo wróci - mówi pani Hanka. - Gdzie się wtedy podziejemy?

Oddałam dziecko... z biedy

Kobieta pracująca

Żona sama utrzymuje rodzinę.

- Mąż od dwóch lat, czyli odkąd wróciliśmy z Egiptu, szuka pracy. Najlepiej biurowej, bo fizycznej wykonywać nie może, ma chore nogi - opowiada bydgoszczanka. - Ile on aplikacji nawysyłał… I nic. Popadł już w depresję.

Mężczyzna jest zbyt dumny, aby prosić swoją rodzinę w Egipcie o pomoc, choćby finansową. Gdy dzwoni za granicę do swoich bliskich, mówi, że przecież wszystko jest w porządku, że się układa…

Dane są okrutne! Dzieci często nie znają smaku czekolady!

Na wynajem brakuje

Wszystko spoczywa na głowie małżonki. Dobrze, że chociaż ona ma pracę. Uczy angielskiego w szkole na Wyżynach.

- Zarabiam trochę ponad 2 tysiące złotych na rękę. Za sam wynajem mieszkania zapłacilibyśmy połowę tego. Za co mielibyśmy przeżyć miesiąc? - załamuje ręce.

Pani Hania starała się o lokum z zasobów miasta. Napisała wniosek do Miejskiej Komisji Mieszkaniowej, która przydziela lokale zarządzane przez Administrację Domów Miejskich. - Przyszły dwie panie na wizję lokalną - wspomina. - Ich wizyta trwała może dwie minuty. Po paru tygodniach dostaliśmy pisemną odpowiedź. Komisja negatywnie zaopiniowała mój wniosek. Uzasadniała, że są rodziny w trudniejszych warunkach.

Weekend u dziadków

Kobieta nie wie, co robić. - Moi rodzice są schorowani. Mieszkają na dwóch małych pokojach. Nie możemy u nich zamieszkać. W weekendy i tak jeżdżę do nich, żeby chłopców wykąpać. U nas na taki "luksus", jak kąpiel, nie możemy sobie pozwolić.

Dzieci odrabiają lekcje w szkolnej świetlicy, bo tu wygodniej niż w domu. Ich mama, gdy sprawdza klasówki uczniów albo przygotowuje się do zajęć, też woli to robić po godzinach w szkole.

Matka śpi z chłopcami na kanapie. Ojciec - na materacu na podłodze. - I komisja mieszkaniowa uważa, że nie jest tak źle. Czujemy się pokrzywdzeni - uważa kobieta.

Skontaktowaliśmy się z przewodniczącym Miejskiej Komisji Mieszkaniowej przy Urzędzie Miasta. - Przyjrzymy się tej sprawie ponownie - obiecuje Tadeusz Kondrusiewicz.

Na liście osób oczekujących na lokal mieszkalny od gminy z tytułu trudnych warunków materialnych i mieszkaniowych znajduje się obecnie 68 rodzin.

Tymczasem... niektóre mieszkania ADM są puste.
Gdzie? Przeczytaj w dzisiejszej papierowej "Pomorskiej"

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
babcia
13 m2 to ma moja lazienka.To skandal,zeby ludzie mieszkali w takich warunkach.
k
kk
no bez jaj. chłop w domu siedzi bo fizycznie pracować nie może i na nic ich nie stać. to niech idzie do ochrony albo na stróża! ja też jestem po studiach ale żeby przeżyć to musiałem iść do pracy fiz. jak nie było niczego innego.
znam ludzi co też pół pensji oddają za mieszkanie bo własnego nie mają, od państwa komunalne to każdy by chciał.
i to ma być nauczycielka - przykład dla naszych dzieci? dobrze że nie uczy moich...nieróbstwa i użalania się nad sobą
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska