https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gorąco wokół bydgoskiego WORD-u

(M)
W bydgoskim WORD-zie wrze
W bydgoskim WORD-zie wrze Marek Weckwerth
Antoni Tokarczuk już nie jest zastępcą dyrektora. Wobec dyrektora Tadeusza Kondrusiewicza formułowane są kolejne zarzuty - teraz o nierozpisanie przetargu na rozbudowę ośrodka.

Najpierw wypłynęło nazwisko Jarosława Kopcia jako tego, którego jakoby nikt w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego nie widział, a pobierał pensję. Jego akta osobowe odkrył w listopadzie pod nieobecność chorego dyrektora Kondrusiewicza jego zastępca Antoni Tokarczuk.

Czytaj: WORD w Bydgoszczy - co się tam dzieje?!

Tokarczuk powiedział nam, że miał prawo wglądu do akt personalnych, zwłaszcza że kierował WORD-em pod nieobecność Kondrusiewicza. Gdy sprawa wyszła na jaw, dyrektor zwolnił Tokarczuka dyscyplinarnie, a przy okazji - w zwykłym trybie - trzecią osobę w hierarchii ośrodka - Tadeusza Błażejewskiego. Ten ostatni, świadek odkrycia akt, został oficjalnie zwolniony z powodów oszczędnościowych, ale nie od dziś wiadomo było, że przełożony nie darzy go zaufaniem. Naganę otrzymała główna księgowa, która pod naciskiem Tokarczuka udostępniła mu akta Kopcia.

Czytaj: Antoni Tokarczuk wyleciał z hukiem z bydgoskiego WORD

Kondrusiewicz tłumaczył reporterowi "Pomorskiej", że Kopeć został zatrudniony za minimalną stawkę tylko po to, by zorganizować ośrodek zamiejscowy WORD-u w Inowrocławiu. Sam przyszedł do niego z taką propozycją.

- Doskonale wiedziałem, że pojawią się wobec mnie kolejne zarzuty - mówi Tadeusz Kondrusiewicz. - Choćby naruszenia zasad zamówień publicznych przy rozbudowie siedziby WORD-u. Ale coś takiego nie miało miejsca. Firma z Włocławka miała zmieścić się w 14 tysiącach euro, a to oznacza, że nie musiał być przeprowadzany przetarg. Wszystko, co przekraczało tę sumę, a mówię tu zwłaszcza o suszarkach do rąk, to osobne zamówienie - zapewnia.

Niestety w trakcie prac trzeba było zrobić pewne zmiany w projekcie i przedłużyć termin planowanego na wrzesień zakończenia inwestycji. Jednak firma upadła i prace będzie musiało dokończyć inne przedsiębiorstwo.
Kondrusiewicz przekonuje, że w czasie jego nieobecności Tokarczuk mobbingował podległe mu pracowniczki. Tokarczuk zaprzecza.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Karol

Nie będzie chętnych na egzamin z powodu tzw wałków to padnie cała ta instytucja w diabły.1 osoba zdaje na 10.Zwała he he.Ale WORD się rozbudowuję i potrzebuję pieniążków.Że nikt się za nich nie weźmie.Z miana przepisów tak żeby więcej zarobić.

d
dziki kraj
W dniu 31.12.2013 o 12:15, aforwas his napisał:

Same przydupasy PełOwców tam siedzą pierdzą w stołeczki i zbierają kaskę dco miesiąc ... a praca tylko dla ziomali... Mira, Rycha , Zdzicha...


POwszczyki bez odpowiednich kwalifikacji i woli działania na rzecz dobra wszystkich biorą grubą kasę w dzikim kraju a uczciwi, kompetentni ,odpowioednio przygotowani w danej dzidzinie von za granicę w POszukiwaniu chleba?

Ciekawe czy ktoś normalny wierzy w te tłumaczenia Kondrusiewicza?
K
Kazimierz W

śmierdzi z daleka i mam nadzieje , że szybko sie sprawa wyjaśni. a swoja drogą to po co WORD trzy budynki ????? i wielki garaż

L
LESlas

Czy to przypadkiem nie jest następna sprawa POwczyków nadająca się TYLKO do zamiecienia pod dywan??? Dewizą rządzącej KOALICJI jest: jeśli mogą kraść CI u góry, to dlaczego nie mogą kraść CI na dole!!! 

a
aforwas his

Same przydupasy PełOwców tam siedzą pierdzą w stołeczki i zbierają kaskę dco miesiąc ... a praca tylko dla ziomali... Mira, Rycha , Zdzicha...

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska