MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gorzko się zapowiadało, ale słodko skończyło

Kamila Perkowska [email protected]
Wojciech Alabrudziński
Pierwsza, po wprowadzeniu reformy rynku cukru, kampania była udana - twierdzą koncerny cukrowe.

Mniej zadowoleni są plantatorzy uważający, że uprawa buraków powoli przestaje im się opłacać.

W połowie zeszłego roku wydawało się, że o dorodnych, słodkich burakach rolnicy i cukrownicy będą mogli tylko pomarzyć. Najpierw susza, a potem obfite opady deszczu mogły zniweczyć wielomiesięczną pracę gospodarzy. Z niepokojem w niebo spoglądali też szefowie cukrowych spółek.

- Sądziłem, że korzenie z mojego pola będą miały bardzo niską polaryzację (zawartość cukru - dop. red.). Na szczęście, kiedy wjechały już na taśmę produkcyjną, okazało się, że wyniosła ona niecałe 17 procent. Nie było więc źle - mówi z ulgą pan Marek, rolnik spod Nakła. Od kilku lat wysokość polaryzacji jest dla plantatorów szczególnie ważna. Wszystkie działające w Polsce cukrownie obliczają ją indywidualnie dla każdego z nich. Im buraki są słodsze, tym więcej można zarobić.

Policzyli procenty

Jednak w tym roku nie wszyscy rolnicy mieli tyle szczęścia, co pan Marek. Średnia polaryzacja w British Sugar Overseas wyniosła bowiem 15,6 proc. Niewiele. Mimo to brytyjski koncern z kampanii jest zadowolony. - Była ona rekordowa dla naszego zakładu w Glinojecku. Jako pierwszy w Polsce osiągnął przerób dobowy na poziomie 12 tysięcy ton - przyznaje Beata Szumniak z BSO.

Glinojeck razem z fabryką w Ostrowitem skupiły od plantatorów 1,3 mln ton buraków, z których wytworzono ponad 200 tys. ton cukru.

Nie narzeka także Krajowa Spółka Cukrowa. - Wyniki kampanii okazały się korzystniejsze niż wcześniej prognozowano - mówi Łukasz Wróblewski, rzecznik KSC. - Mimo obaw o surowiec, wynikających z wcześniejszych, wyjątkowo zmiennych warunków atmosferycznych, nasze oddziały kupiły od plantatorów ponad 4,1 mln ton buraków, a z zależną cukrownią Leśmierz SA - 4,3 mln ton. Wyprodukowaliśmy z nich ponad 611 tys. ton cukru (około 630 tys. ton z Leśmierzem) - dodaje. W cukrowniach KSC polaryzacja była nieco wyższa niż w BSO - wyniosła 16,7 procent.

Pogoda początkowo pokrzyżowała plany również koncernowi Nordzucker, który jedną ze swoich cukrowni ma w Chełmży. Skup i przerób buraków rozpoczął z dwutygodniowym opóźnieniem. - Trochę zwlekaliśmy z inauguracją kampanii, ponieważ chcieliśmy, by wegetacja buraków była jak najdłuższa - wyjaśnia Wojciech Abramczuk, manager ds. rozliczeń plantatorskich. Przyniosło to efekty, bo polaryzacja osiągnęła 16,4 procent. - Łącznie w Chełmży i Opalenicy udało się nam wyprodukować 142 tysięcy ton cukru - dodaje.

Długo, dłużej, najdłużej

Cukrownie, każdego roku inwestując w nowy sprzęt, więc mogą pracować jeszcze wydajniej. Między innymi dlatego kampanie buraczane trwają coraz dłużej. - W zeszłym roku na inwestycje wydaliśmy około 170 mln zł. Za tę kwotę wyposażyliśmy naszą główną cukrownię w Glinojecku m.in. w urządzenia do oczyszczania buraków. Zmodernizowaliśmy też system grzewczy. I dało to efekty, bo słodkie korzenie przerabialiśmy aż przez 101 dni - mówi Beata Szumniak.

Długo pracowały również fabryki należące do Krajowej Spółki Cukrowej. Prym wiodły te z województwa kujawsko-pomorskiego. - Faktycznie rekordzistami okazały się oddziały w Nakle i Brześciu Kujawskim. Kampanię zakończyliśmy tam po 92 dniach - przyznaje Wróblewski. Dla porównania w cukrowni w Gryficach (woj. zachodniopomorskie) przerób trwał tylko 49 dni. - Wdrażając w spółce program restrukturyzacji zbliżyliśmy się do granicy 80 dni. W poprzednim roku średnia długość kampanii wyniosła u nas 66 dni - mówi rzecznik KSC.

Natomiast w Nordzucker kampania trwała 75 dni. - Dziennie przerabialiśmy 12,9 tysięcy ton buraków. To bardzo dużo - uważa Wojciech Abramczuk.

Rolnicy chcą więcej

Od lipca 2006 roku w całej Unii Europejskiej trwa reformowanie rynku cukru. Ta kampania była więc pierwszą, w której obowiązywały przyjęte wcześniej zmiany, m.in. spadek ceny gwarantowanej cukru o 10 procent.

W sumie w ciągu czterech lat spadnie ona aż o 36 procent. Do tej pory cena tony słodkich kryształków wynosiła ok. 635 euro. W 2009 roku będzie to już 404 euro. Z kolei o 39 procent obniży się cena buraków cukrowych. Za cztery lata wyniesie 26 euro za tonę. Rolnicy będą jednak otrzymywali rekompensaty za poniesione straty.

Od grudnia zeszłego roku Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wypłaca im już dopłaty cukrowe. W tym roku stawka wynosi 33,94 zł za tonę surowca. Plantatorzy nie kryją jednak rozczarowania. - To nie jest kwota, która mnie satysfakcjonuje - mówi rolnik z Ryńska, gm. Wąbrzeźno. - Dopłaty powinny być dużo wyższe, bo koszty uprawy buraków są bardzo wysokie. Tak niewielka rekompensata na pewno nie zachęci rolników do utrzymywania plantacji. To się po prostu nie opłaca. Z roku na rok zmniejszam powierzchnię swojej uprawy i jeżeli następnym razem dopłaty nie będą wyższe, zrezygnuję z tego - zapowiada.

W zeszłym roku Komisja Europejska przewidziała dla polskich plantatorów wsparcie w wysokości 99 mln euro. W tym roku będą to już 123 mln euro, w 2008 - 147 mln euro, a w 2009 i kolejnych latach - 160 mln euro. Dopłaty będą finansowane ze środków budżetu państwa, jednak później zostaną zrefundowane Polsce z budżetu unijnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska