Grand Prix Polski. Chris Holder mistrzem świata na żużlu [zdjęcia]

Rywalizacja Chrisa Holdera z Nicki Pedersenem wzbudzała ogromne emocje. Przed Grand Prix Polski liderów klasyfikacji generalnej dzieliły zaledwie dwa punkty. Losy mistrzowskiego tytułu rozstrzygały się niemal do końca zawodów. Australijczyk od początku turnieju spisywał się znakomicie i po serii zasadniczej z 12 punktami był wiceliderem. Duńczyk w pierwszych pięciu swoich startach zgromadził zaledwie 8 "oczek" i jako ostatni awansował do czołowej ósemki.

Los sprawił, że Holder i Pedersen spotkali się w jednym półfinale, przed którym pupil toruńskiej publiczności miał nad rywalem 6 punktów przewagi. Duńczyk zachowywał więc wciąż szanse na mistrzowską koronę. Na wejściu w pierwszy łuk Holder nie opanował motocykla, uderzył w Pedersena, który upadając na tor "zabrał" jeszcze Lindbaecka. Wina Australijczyka z Unibaksu była ewidentna, ale angielski arbiter bał się chyba gniewu kibiców i nakazał powtórkę... w czwórkę. Pedersen podszedł do Holdera i po ostrej wymianie doszło do przepychanek między żużlowcami i członkami ich teamów. Na szczęście szybko udało się zażegnać konflikt.

Link do relacji na żywo poniżej:
Grand Prix Polski w Toruniu na żywo

W powtórzonym półfinale wygrał Holder i mógł już świętować zdobycie tytułu mistrza świata. Australijczyk został najmłodszym złotym medalistą cyklu GP. 24 września skończył dopiero 25 lat. Srebrny medal w sezonie 2012 wywalczył Pedersen, zaś brązowy Greg Hancock, odchodzący mistrz. Tuż za podium uplasował się Tomasz Gollob, któremu do podium zabrakło 6 "oczek". Pewni pozostania w elicie są ponadto: Emil Sajfutdinow z bydgoskiej Polonii oraz Szwedzi Antonio Lindbaeck i Fredrik Lindgren.

Swoją przygodę z cyklem Grand Prix zakończył w sobotę na Motoarenie Jason Crump, jeden z najlepszych żużlowców wszech czasów. Startując w elicie Australijczyk przez 10 lat nie schodził z podium i trzy razy zakładał mistrzowską koronę. Niestety, w poniedziałek "Kangur" ogłosił wycofanie się z walki o medale IMŚ.

Więcej o zawodach w poniedziałkowej "Pomorskiej"