Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Groził i pobił ratownika medycznego w Grudziądzu. Sprawca napisał list z więzienia. Czytamy m.in. "Odpowiadam za coś, czego nie było"

Aleksandra Pasis
Aleksandra Pasis
Najpierw sąd w rozprawie niejawnej zasądził wobec Karola D., wyrok ośmiu miesięcy prac społecznych. Nie zgodził się na niego prokurator. Sąd w toku normalnego już procesu wydał wyrok 8 miesięcy pozbawienia wolności. I ponownie na tak niski wymiar kary prokuratura wniosła apelację żądając 2 lat i 6 miesięcy więzienia dla napastnika na ratownika medycznego
Najpierw sąd w rozprawie niejawnej zasądził wobec Karola D., wyrok ośmiu miesięcy prac społecznych. Nie zgodził się na niego prokurator. Sąd w toku normalnego już procesu wydał wyrok 8 miesięcy pozbawienia wolności. I ponownie na tak niski wymiar kary prokuratura wniosła apelację żądając 2 lat i 6 miesięcy więzienia dla napastnika na ratownika medycznego Grzegorz Olkowski/Zdjęcie ilustracyjne
Karol D. z Grudziądza został uznany winnym napaści na ratownika medycznego, który został wezwany do udzielenia mu pomocy. Sąd wymierzył mu karę 8 miesięcy bezwzględnego więzienia i 500 zł nawiązki dla pokrzywdzonego. Z takim wymiarem kary nie zgodziła się prokuratura. Złożono apelacje. A Karol D. napisał list z zakładu karnego gdzie odbywa wyrok za inne przestępstwa... i przekonuje, że w przypadku sprawy z ratownikiem medycznym ... "odpowiada za coś, czego nie było".

Zobacz wideo: Zmiany w prawie. Będzie teraz mniej wypadków na drogach?

Wymiar kary, który zasądził Sąd Rejonowy w Grudziądzu prokuratura oceniała jako kontrowersyjny i niemal od razu zapowiadała odwołanie. W apelacji czytamy m.in. "Oskarżony, który potrzebował pomocy medycznej, zaatakował bez żadnej uzasadnionej przyczyny osobę, która przybyła by mu tej pomocy udzielić - ratownika medycznego, który jest funkcjonariuszem publicznym i z tego tytułu podlega szczególnej ochronie prawnej. Zachowanie oskarżonego zasługiwało więc na szczególne potępienie i ukaranie".

Groził i napadł

Przypomnijmy. Załoga karetki została wezwana do pacjenta który miał dokonać samookaleczenia, a zdarzenie miało miejsce latem 2019 roku przy jednej z kamienic przy ul. Legionów w Grudziądzu. Mirosław Bałka, który chciał mu udzielić pomocy najpierw usłyszał pod swoim adresem groźby, a następnie został napadnięty. Z aktu oskarżenia: "(...) Karol D. uderzył ratownika medycznego pięścią w twarz powodując jego upadek, a następnie kopnął go w twarz czym spowodował u pokrzywdzonego obrażenia ciała w postaci stłuczenia głowy z krótkotrwałą utratą świadomości, ból głowy, obrzęk twarzy (...)".

Napastnik w momencie zdarzenia nie dość, że był agresywny to jeszcze pijany. Miał 1,5 promila alkoholu. W trakcie postępowania sądowego ustalono, że D. był poczytalny i mógł pokierować swoim zachowaniem.

Prokuratura nie wierzy w skruchę sprawcy ataku na ratownika medycznego

W apelacji prokuratura zauważa, że sąd jako okoliczność łagodzącą przy wydawaniu wyroku wskazał skruchę wyrażoną przez oskarżonego. Absolutnie z tym nie zgadza się prokuratura, a i sam pokrzywdzony podkreślał w rozmowie z "Pomorską" że nie usłyszał słowa "przepraszam", ani nie odczuł by Karol D. żałował swojego czynu.

Prokuratura w apelacji podnosi m.in. "Należy zauważyć, że sąd pierwszej instancji bezpodstawnie zaliczył do okoliczności łagodzących skruchę oskarżonego w sytuacji gdy nie przyznał się w całości do zarzucanego czynu, a w składanych wyjaśnieniach umniejszał swoją winę. (...) W sytuacji gdy oskarżony kwestionuje faktyczny przebieg zdarzenia, nie można mówić o wyrażeniu przez niego autentycznej skruchy."

Prokuratura także nadmienia, że Karol D. miał już wcześniej zatargi z prawem i był karany, w tym także za przestępstwa przeciwko zdrowiu i życiu. Aktualnie odbywa on karę pozbawienia wolności, gdyż nie stosował się do zasądzonej mu kary dwóch lat ograniczenia wolności w postaci odpracowania 40 godzin miesięcznie na cele społeczne. Wydając postanowienie o zamianie kary sąd podnosił wysoki stopień zdemoralizowania Karola D., jego lekceważący stosunek do obowiązujących norm społecznych, a także jego poczucie bezkarności wobec wezwań kuratora do odpracowania zasądzonej kary.

Ponadto z zebranych materiałów wynika, że Karol D. ma problemy z alkoholem i środkami odkurzającymi.

Wniosek prokuratury: 2 lata i 6 miesięcy dla Karola D. i 10 tys. zł nawiązki

Prokuratura w apelacji wnioskuje o wymiar kary 2 lat i 6 miesięcy więzienia. Argumentuje: "Byłaby sprawiedliwa w odczuciu społecznym". Także prokuratura chce aby Karol D. zapłacił 10 tys. zł nawiązki dla pokrzywdzonego. Czytamy m.in. "Zasądzenie takiej wysokości nie przeszacowałoby dolegliwości fizycznych jak i psychicznych jakich doznał pokrzywdzony ratownik medyczny, a jednocześnie byłoby dostosowane do stopnia winy sprawcy oraz stopnia szkodliwości społecznej".

Sprawca w liście: " Ratownik mi ubliżał i zachowywał się w nieprzyzwoity sposób"

Do naszej redakcji wpłynął list z zakładu karnego od Karola D., w którym odnosi się do zdarzenia: "Gdy przyjechała karetka do mnie, by udzielić mi pomocy to rzekomy poszkodowany zaczął mi ubliżać i zachowywał się w bardzo nieprzyzwoity sposób". Ponadto D. neguje w liście większość przebiegu zdarzenia jakie prezentowała prokuratura w akcie oskarżenia.

Karol D. podczas jednej z rozpraw (przyp. red. na podstawie protokołu) mówił: "Żałuję tego co zrobiłem. (...) Chciałbym przeprosić pokrzywdzonego."

Wrócimy do sprawy po rozpatrzeniu przez Sąd Okręgowy w Toruniu apelacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska