W samym centrum osiedla jest duży staw. Mamy boją się wypuścić dzieci na zewnątrz. Wiedzą, że maluchy nie są świadome niebezpieczeństwa na tyle, by nie podchodzić do oczka.
Na co czekają ?
- To skandal, żeby tak duży staw znajdował się tak blisko domów - _martwi się jedna z mam. - _Czy urzędnicy czekają, aż coś się stanie? Bardzo boję się o dzieci, ale urzędnicy najwidoczniej nie.
_Głosów jest więcej. Większość mieszkańców ucieszyłaby się, gdyby na ich ulicę trafiliby robotnicy z łopatami. - _To przecież chyba dużo nie kosztuje - _mówią. - _Wystarczy zasypać staw lub właściwie go zabezpieczyć.
_Są też inne głosy. - _To oczko było tu wcześniej niż osiedle - _powiedział "Pomorskiej" mężczyzna w średnim wieku. - _Jeżeli dzieci są dobrze wychowane, to będą się odpowiednio zachowywać i do złego nie dojdzie.
**_Dopiero za rok
W Urzędzie Miejskim w Chojnicach przyznają, że problem jest. Choć Krystyna Sowacka** z wydziału komunalnego z rozbrajającą szczerością przyznaje, że w tym roku nic się nie da zrobić. - _W budżecie nie ma na to pieniędzy - _mówi. - _Myślę, że miasto w porozumieniu z TBS-em będzie musiało coś zrobić w przyszłym roku.
_Sowacka twierdzi, że choć dotąd mieszkańcy nie interweniowali w urzędzie, bajoro powinno być zlikwidowane. - _Trzy lata temu sprawą zajmowała się komisja gospodarki komunalnej - _informuje Sowacka. - _Zdecydowano wówczas o usunięciu oczka przy ul. Rzepakowej. Natomiast w sprawie Wielewskiej decyzji takiej nie podjęto, bo nie było jeszcze bloków.
Groźny staw
Anna Klaman

Jeżeli miasto ociągać się będzie z zabezpieczeniem bajora przy Wielewskiej, może dojść do tragedii. Rodzice boją się o dzieci, a urzędnicy mówią, że brakuje pieniędzy.