Grudziądz: Schronisko dla zwierząt pęka w szwach
Pieskie życie bywa okrutne
Wakacje to okres, w którym zwykle najwięcej zwierząt ląduje na bruku. Ludzie wyjeżdżają na urlop, nie mają co z nimi zrobić, a najprostszym i darmowym rozwiązaniem dla większości staje się ich porzucenie albo oddanie do przytuliska.
- Widziałam na własne oczy, jak mężczyzna wyrzuca z auta małego, bezbronnego kundelka - dodaje Krystyna Juras, która nieopodal schroniska ma działkę.
Przytulisko pęka w szwach
Obecnie w podgrudziądzkim przytułku przebywa 259 zwierzaków z czego 141 psów i 8 kotów pochodzi z terenu Grudziądza. Oznacza to, że jest ono wypełnione po brzegi i zdarza się, że odmawia przygarnięcia czworonoga.
- Nie możemy przyjąć każdego psa tylko dlatego, że właściciel tak chce - podkreśla Artur Zielaskowski, szef Ośrodka Opieki nad Zwierzętami "Daniel" w podgrudziądzkim Węgrowie.- W takich przypadkach, najczęściej prosimy, aby ludzie udali się do Urzędu Miejskiego lub Gminy i poprosili o wydanie zgody na przyjęcie zwierzaka do schroniska, ponieważ to samorząd pokrywa koszty jego utrzymania. Nasz ośrodek nie jest instytucją miejską tylko prywatną.
Więcej informacji z Grudziądza znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/grudziadz
Biją i przywiązują do drzew
Niestety z doświadczenia pracowników schroniska wynika, że ludzie chcąc pozbyć się problemu po odejściu "z kwitkiem" ze schroniska, odjeżdżają kilka metrów dalej i wyrzucają psy z samochodu.
Futrzaki w poszukiwaniu picia i jedzenia podchodzą do okolicznych gospodarstw albo działek .
- Zupełnie nie pojmuję jak można najpierw przygarnąć zwierzę, a potem pozostawić na pastwę losu! - apeluje Krystyna Juras.
Czasami zdarzają się o wiele gorsze przypadki. - Dostajemy sygnały, że czworongi są przywiązane do drzew w lasach, są pobite, wycieńczone - dodaje Zielaskowski. - Głównie na takie sytuacje reagujemy! Psy pozostawione same sobie nie miałyby szansy przetrwania.
200 zł za porzucenie psa
- Jeśli znajdziemy właściciela zwierzęcia, które trafiło do schroniska albo błąkło się po ulicach zagrażając bezpieczeństwu przechodniów możemy ukarać go mandatem karnym w wysokości 200 zł - informuje Jan Przeczewski, komendant Straży Miejskiej.
Ośrodek dla zwierząt jest obecnie modernizowany żeby mógł pomieścić więcej bezpańskich futrzaków.
- Zakupiliśmy 15 nowych klatek, jesienią ustawimy kolejne 30 - dodaje Artur Zielaskowski. - Niebawem zabieramy się za generalny remont pozostałych pomieszczeń.
Jeśli ktoś chciałby ofiarować swój dom bezpańskim psom, wystarczy przyjechać do schroniska.
Czytaj e-wydanie »