Warunki do pracy mamy tutaj gorzej niż fatalne - mówi jeden z handlowców. - Teren jest nierówny. Brakuje też odwodnienia. Kiedy pada deszcz, część targowiska jest nieczynna, ludzie bowiem nie chcą brodzić po kostki w wodzie.
Przeczytaj także:Grudziądz. Konflikt o targowisko zakończony. Węzeł gordyjski przeciął sąd
Na teren, który znajduje się przy Drodze Kujawskiej, skarżą się również mieszkańcy osiedla Mniszek.
- To jak wygląda pętla autobusowa woła o pomstę do nieba. Moja znajoma się tam przewróciła i zwichnęła nogę - twierdzi pani Elżbieta, która mieszka przy ulicy Podhalańskiej. I dodaje, że stan tego placu jest symbolem. Czego?
- Tego, że włodarze miasta zapomnieli o naszym osiedlu. Jesteśmy traktowani po macoszemu - odpowiada kobieta.
O remont targowiska, w imieniu mieszkańców i kupców, od jakiegoś czasu zabiega radny Krzysztof Kosiński z klubu Prawo i Sprawiedliwość/Ruch dla Grudziądza. Składał w tej sprawie interpelacje do włodarzy miasta.
- Skoro inkasent pobiera od ludzi opłatę za handel, to powinno im się stworzyć godne warunki do pracy - twierdzi Krzysztof Kosiński.
Jaskółka nadziei
Problem tkwi w tym, że właścicielem prawie całego terenu jest Spółdzielnia Mieszkaniowa (targowisko dzierżawi od niej Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Nieruchomościami). Ratusz nie może więc zlecić remontu.
- Nie możemy inwestować na terenach, których nie jesteśmy właścicielem - przypomina Magdalena Jaworska-Nizioł, rzeczniczka prasowa Ratusza.
Pojawiła się jednak jaskółka nadziei.
Podczas Walnego Zgromadzenia (rusza w maju), członkowie SM zdecydują bowiem czy pozbywać się terenu na rzecz miasta.
- Jeśli zarząd Spółdzielni otrzyma od członków zielone światło, rozpoczniemy negocjacje z przedstawicielami miasta - wyjaśnia Magdalena Zygmunt, rzeczniczka prasowa administracji.
Nie potrafiła jeszcze powiedzieć, czy spółdzielnia zdecyduje się na sprzedaż terenu czy też np. zamianę.
Zenon Różycki, prezes MPGN zapewnia, że spółka jest gotowa zainwestować w targowisko w Mniszku.
- Przede wszystkim potrzebne jest tam odwodnienie. Na razie nie możemy jednak myśleć o jakimkolwiek remoncie, bo jesteśmy tylko dzierżawcą - tłumaczy Zenon Różycki.
Czytaj e-wydanie »