Na ulicy Piłsudskiego w Grudziądzu patrol z wideorejestratorem zauważył szarżującego motocyklistę. Mężczyzna przekroczył dozwoloną prędkość o 32 kilometry na godzinę. Radiowóz pognał za motocyklistą, ale on nie zamierzał się zatrzymać.
- W trakcie ucieczki popełnił kilkanaście niebezpiecznych wykroczeń - mówi nadkom. Marzena Kostrzewska, oficer prasowy policji i wylicza: kilkanaście razy przejechał linię ciągłą, jechał lewą stroną jezdni, wjechał na chodnik niemal taranując pieszego, poruszał się po pasie wyłączonym z ruchu, wielokrotnie przekraczał dopuszczalną prędkość, nie zachowywał ostrożności przejeżdżając przez skrzyżowania, nie sygnalizował wykonywanych manewrów...
Mężczyznę zatrzymano dopiero w podgrudziądzkim Białochowie, gdy na skrzyżowaniu nie opanował pojazdu i wywrócił się. Wtedy okazało się, że jest podpity - alkomat pokazał 0,2 promila.
Ale to nie koniec win mieszkańca podgrudziądzkiej wsi. 23-latek nie ma prawa jazdy, jego motocykl nie był ubezpieczony, a tablice rejestracyjne wykonał sam, wymyślając sobie numery.
Wszystkie przewinienia nagrał wideorejestrator policyjnego radiowozu. - Motocyklista łącznie uzbierał 68 punktów karnych - mówi nadkom. Marek Mitura, naczelnik grudziądzkiej "drogówki". To niemal tyle, aby trzykrotnie stracić prawo jazdy. (Na ponowny egzamin kierowany jest kierowca, który w ciągu roku uzbiera 24 punkty karne).
Grudziądzcy policjanci przygotowują właśnie wniosek do Sądu Grodzkiego o ukaranie motocyklisty. Grozi mu grzywna do 5 tys. zł
* Video dzięki uprzejmości Policji.