Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grudziądz: Wysoka fala wreszcie odeszła. Pozostały koszty [zdjęcia]

MARYLA RZESZUT [email protected] tel 56 45 11 931
Prezes KW Wisła Henryk Wichrowski martwi się, że z obiektów klubu woda spłynęła (jeszcze schody w niej toną) i nadchodzi czas szacowania strat oraz ogrom prac porządkowych
Prezes KW Wisła Henryk Wichrowski martwi się, że z obiektów klubu woda spłynęła (jeszcze schody w niej toną) i nadchodzi czas szacowania strat oraz ogrom prac porządkowych Fot. Maryla Rzeszut
W środę w Grudziądzu o godz. 15.00 odwołano alarm powodziowy, ale woda jeszcze nęka ludzi na terenach zalewowych. Nie spływa tak szybko. Zaczynamy liczyć straty.

Grudziądz: Woda odpływa z Klubu Wioślarskiego Wisła

pomorska.pl/grudziadz

Więcej informacji z Grudziądza znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/grudziadz

Oszacować szkody, jakie wyrządziła powódź w obiektach Klubu Wioślarskiego Wisła przedstawiciel ubezpieczyciela chciał już w miniony piątek.

- Mógł to zrobić, ale jako nurek, bo woda w dolnych częściach budynku wciąż jeszcze stała - objaśnia prezes KW Wisła Henryk Wichrowski - nigdy, jak działam 52 lata w zarządzie klubu, woda nie zalała nas aż trzy razy w ciągu roku: w marcu, 23 maja i 7 czerwca. I teraz stała przez miesiąc! Odremontowany w ostatnich 10 latach obiekt, pod nadzorem konserwatorskim, wymaga znów gruntownej odnowy. Najbardziej zniszczona jest siłownia, a była jak "bombonierka".

Zaglądamy do siłowni: wykładzina podłogowa odklejona, sprzęt poprzewracany, brudny. Wszędzie gruba warstwa rzecznego szlamu. 102-letni obiekt klubu wioślarskiego to jedyny budynek w mieście, tak dotkliwie nękany przez fale powodziowe.

Krowy brodzą w wodzie

A wczoraj narzekali, i to bardzo, mieszkańcy gminy Grudziądz. Wisła opada, ale za wałami woda podsiąka i nie schodzi z gospodarstw. - Krowy stoją na łąkach po kolana w wodzie! Nie mają co jeść. Wciąż podtopione są budynki gospodarcze. Niech ktoś nam pomoże pozbyć się tej wody! - alarmują mieszkańcy gminy.

- Staramy się pomagać jak to tylko możliwe - zapewnia Mirosław Barański, odpowiedzialny za gminne centrum zarządzania kryzysowego - woda opada, ale w środę od rana znów wyszła na łąki, potworzyły się wysięki. Gdzie to było pilne, pompy usuwały wodę, ale to kosztowne zabiegi. Harówka przy walce z powodzią się kończy, a zaczyna inna - pisanie sprawozdań do Bydgoszczy i Warszawy. Spisujemy straty, poniesione koszty. Około 18 tys. zł. pochłonęła pilna przebudowa zapchanego przepustu w Szynychu. Kosztowne było też uszczelnienie śluzy w Parskach, gdzie poszło kilka tysięcy worków z piachem. Od wojewody dostaliśmy na walkę z powodzią około 70 tys. zł. Wystąpimy o dofinansowanie.

W gminie już szacuje się straty. Są zniszczone budynki i uprawy na polach. Niektórzy gospodarze już dostali po 6.000 zł odszkodowań. Wojewoda powołał komisję do oceny strat w uprawach.

Tysiące nadgodzin

W mieście Grudziądz 100 tys. zł. od wojewody wystarczy na pokrycie kosztów materialnych walki z powodzią. Bo są jeszcze inne - setki, jeśli nie tysiące nadgodzin, wypracowanych przez ludzi patrolujących tereny zalewowe przez 24 godziny, strażaków, pracowników spółki Rów Hermana i wszystkie ekipy zaangażowane do akcji.

- Pracownicy wydziału zarządzania kryzysowego uzbierali na swoim koncie łącznie ponad 450 nadgodzin tylko w pierwszej, majowej fazie powodzi - podlicza naczelnik tego wydziału Rafał Cywiński - już nie oczekujemy rekompensaty finansowej, raczej za to dni wolnych.

Wzorowa praca więźniów

E-wydanie "Pomorskiej"

Nie możesz kupić papierowego wydania naszej gazety? Teraz możesz dowiedzieć się, co dzieje się w twoim regionie, kraju i świecie także czytając e-wydanie "Pomorskiej KLIKNIJ TUTAJ

Bezpłatnie pracowało m.in. przy budowie wałów 20 więźniów.

- Dostali instrukcje od strażaków i swoje zadanie wykonali perfekcyjnie! - Nie musieli aż tak się poświęcać, ale pracowali rewelacyjnie - przyznaje Rafał Cywiński - wały ułożyli idealnie. Żebyśmy zaś wszyscy mogli robić, co do nas należy, trzeba było dokupić około 300 par rękawic, dodatkowe łopaty, szpadle, gumowce, żwir itp. Stołówka szpitala błyskawicznie zapewniała posiłki. Mnóstwo paliwa potrzebowały samochody strażaków i innych służb, agregaty ciągnęły energię, "grzały się" telefony. Wszystkie te koszty podsumujemy. A już teraz zaczynamy uzupełniać opustoszały magazyn przeciwpowodziowy.

Z nadzieją, że tak wielka fala już do nas nie przyjdzie.

Udostępnij

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska