Przedsiębiorcy, którzy zaufali kierownictwu MAT-a, dziś mocno zgrzytają zębami.
Wierzycieli mogą być setki - Byliśmy naiwni. Jednego dnia prezeska MAT-a zapewniała nas, że wszystko jest w porządku, że zwrócą nam zaległe pieniądze, prosiła, żeby wykonać dla nich kolejny transport. A dzień później spółka składała już wniosek o upadłość - załamuje ręce Marian Kaganiuk, właściciel rodzinnej firmy transportowej. - To było bardzo nieuczciwe. Bezczelne.
Przeczytaj koniecznie: Zakłady Mięsne MAT z Czerniewic zostaną zlikwidowane? Przez aferę solną?
Nie wiadomo dokładnie, ilu wierzycielom MAT jest winny pieniądze. Może kilkunastu, a może i kilkuset...
- Dowiedziałem się, że w Czerniewicach pod Toruniem bankrutująca spółka-córka MAT-a zalega ogromne pieniądze rolnikom, którym nie płaciła za odstawione tuczniki do uboju - mówi pan Marian. - W Grudziądzu kasę winni są głównie przewoźnikom. Myślę, że setki tysięcy zł. Tylko nam nie oddali 117 tys.
- Nie zapłacili mi 30 tys. zł. Zwodzili mnie - opowiada z kolei Janusz Radzikowski, właściciel dużego samochodu dostawczego. - Ciężarówka jest w leasingu, nie mam z czego płacić rat. Zamykam firmę.
Problemy finansowe dotknęły też firmę Kaganiuka. - Mamy zobowiązania, kredyty, musimy mieć na paliwo, życie i opłaty - mówi Grażyna, żona Mariana. - A ZUS i urząd skarbowy nie będą czekać.
Co stało się z majątkiem firmy? Wierzyciele obawiają się, że spółka nie zwróci im już zaległych pieniędzy. Nie będzie miała z czego.
- Podejrzewamy, że majątek przedsiębiorstwa został wyprowadzony do innych spółek właściciela MAT-a - twierdzi Rafał Kaganiuk, który pracuje w firmie ojca.
Od końca kwietnia w toruńskim Sądzie Rejonowym leży wniosek o upadłość MAT-a. Może zostać rozpatrzony do końca maja. Na razie sąd ustanowił nad spółką tymczasowego nadzorcę.
Z przedstawicielami Polskiego Przemysłu Mięsnego MAT S.A. próbowaliśmy skontaktować się kilkadziesiąt razy. Dzwoniliśmy od prawie dwóch tygodni. Ale szefostwo firmy oraz jego właściciel byli nieuchwytni. Nie odpowiedzieli też na pismo wysłane pocztą elektroniczną.
W środę udało nam się dodzwonić na „komórkę” Żanety Bogaleckiej, prezeski MAT-a. Na wszystkie nasze pytania oraz zarzuty wierzycieli odpowiedziała: - Postępowanie upadłościowe trwa. Nie będziemy tego komentować.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, w grudziądzkiej centrali firmy ciągle zatrudnionych jest kilkunastu pracowników.
Jeszcze dwa lata temu MAT w całym kraju zatrudniał około 400 osób. Ostatnio systematycznie zamykał swoje oddziały.
