https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Sowiński: - Przynajmniej nie muszę się przebierać na treningach

(jp)
z
z Lech Kamiński
- Dawno nie było takiego sezonu w I lidze. Dwanaście drużyn walczy o play off, przynajmniej dwie będą bardzo rozczarowane po rundzie zasadniczej - mówi trener PC SIDEn Grzegorz Sowiński.

Kto zdobędzie tytuł Sportowca Regionu 2011? Można zgłaszać swoich faworytów!

- Pewnie nie jesteś przyzwyczajony do takiego tłoku na treningach?
- Bez przesady, kilku graczy wciąż nie trenuje wcale lub z mniejszym obciążeniem. Po wzmocnieniach pod koniec grudnia zyskałem tyle, że nie muszę się przebierać (śmiech).

- Sporo twoich kolegów z lat 90. jeszcze biega po parkietach. Ty też dałbyś chyba jeszcze radę?
- Pewnie, że dałbym, czuję się bardzo młodo. Gdyby nie trzeba było biegać, to pewnie rzuciłbym jeszcze kilka "trójek". Musiałbym jedynie opracować specjalny program treningowy i musielibyśmy opracować mniej mobilną taktykę, coś na kształt piłki ręcznej.

Przeczytaj także: Leah Metcalf: najpierw Powstanie Warszawskie, potem powrót do Energi

- Na szczęście nie ma takiej konieczności. Czego oczekujesz po dwóch nowych graczach w drużynie?
- Wzięliśmy to, co było na rynku. Nasi gracze rezerwowi dostali szanse w grudniu, ale nie byłem z nich do końca zadowolony. Musieliśmy zareagować i zwiększyć konkurencję w zespole. Radek Plebanek ma walczyć i przez kilka minut wesprzeć zespół w możliwie wszystkich aspektach. Dawid Witos wypełnia lukę w składzie na pozycji 2. Przed sezonem zaryzykowaliśmy z jedynym Jackiem Jareckim, ale granie ponad 30 minut w meczu odbiło się na jego zdrowiu. Gdy jego zabrakło, to nie groziliśmy przeciwnikom z dystansu. Obaj mają zapewnić nam komfort personalny. Straciliśmy trzech graczy kluczowych w swojej dziedzinie. Każdy z nich ma ogromną wartość dla zespołu, a gdy zabrakło trzech, to zostalibyśmy praktycznie rozbici.

- Ostatnie grudniowe kolejki mocno spłaszczyły tabelę. Spodziewałeś się tak wyrównanego poziomu w I lidze.
- Od początku rozgrywek powtarzam, że w tym sezonie można przegrać i wygrać z każdym. Teraz twierdzę, że 14 czy 15 zespół po wzmocnieniach może wygrać więcej spotkań niż 3 czy 4 drużyna w tabeli. Nie ma słabeuszy, nie ma zdecydowanych faworytów. Wystarczyło, że straciliśmy trzech graczy i staliśmy się jednym z najsłabszych ekip w I lidze. Spodziewam się, że nic nie zmieni się do końca rundy zasadniczej i może decydować w wielu wypadkach bilans małych punktów.

Cały wywiad z Grzegorzem Sowińskim w sobotnim wydaniu "Pomorskiej".

Wiadomości koszykarskie z regionu

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska