https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gwiazda w słońcu

RENATA KUDEŁ
Tomasz Kwiatkowski
Nie żałuje, że nie nosi adwokackiej togi. Śpiewa stare przeboje, bo kocha je publiczność.

     Halina Kunicka przyznaje, że nie bardzo lubi występować w plenerze. Woli kameralne sale, z dobrym oświetleniem i nagłośnieniem, gdzie próbuje do swojego repertuaru, piosenek, które zna jej stała od lat widownia, dodać coś nowego. - Robię to po trosze także dlatego, żebym "nie oszalała" od tych znanych mi utworów. Jednocześnie wiem, że choćbym śpiewała nie wiem, jak piękne nowe przeboje, publiczność czeka wyłącznie na moje stare piosenki. "Gwiazda miłości", "Noce i dnie"... To kojarzy się z młodością, z pięknymi chwilami, które wówczas dane im było przeżywać.
     Artystka przyjechała z Warszawy, gdzie mieszka, do Baruchowa, podwłocławskiej miejscowości, która świętowała niedawno dożynki oraz otwarcie nowego gimnazjum. W siedzibie Urzędu Gminy, w pałacyku, otoczonym pięknym niegdyś parkiem, na kilkanaście minut przed występem, opowiada o początkach swojej kariery: - Nigdy nie żałowałam, że nie pracowałam w zawodzie prawnika, choć takie studia skończyłam. Moje życie tak się szczęśliwie ułożyło... Dziękuję za to losowi i mojej mamie. To ona siłą zaprowadziła mnie do radia, które przed laty ogłosiło konkurs dla piosenkarzy-amatorów. Wówczas zaistniałam.
     Mąż, Lucjan Kydryński, także nie odżegnuje się od zawodowej działalności. - W czerwcu byliśmy razem w Nowym Jorku, na wielkim zjeździe Polonii. To była fantastyczna, pod każdym względem, impreza. Miałam tam czterdziestominutowy recital. Widownia - dziewięć tysięcy ludzi - zgotowała mi owację na stojąco.
     Halina Kunicka ceni też życie rodzinne. Trudno na razie ocenić, czy dwóch wnuków - Franek i Staś - będzie kontynuować rodzinne tradycje. - Ale moje dzieci, Anna i Marcin, myślą już o muzycznym przedszkolu dla czteroletniego Franka. W warszawskim Teatrze "Buffo" Halina Kunicka śpiewała ze swoją synową - Anną Marią Jopek. - To było podczas jej recitalu. Wykonałyśmy razem "Niech no tylko zakwitną jabłonie", a ponieważ towarzyszyli nam muzycy jazzowi, były to zupełnie inne "Jabłonie...".
     Pani Halina bardzo ceni to, co robi jej syn. Odnalazł w sobie niespotykaną w ich rodzinie podróżniczą "żyłkę". Każdą jego książkę czy reportaże fotograficzne witała w wielką radością.
     

Wybrane dla Ciebie

MISTRZOWIE FOTOGRAFII Głosowanie rozpoczęte! Głosuj na swoich faworytów!

MISTRZOWIE FOTOGRAFII Głosowanie rozpoczęte! Głosuj na swoich faworytów!

Zmiany w zwolnieniach z abonamentu RTV. Te osoby także nie muszą go płacić

Zmiany w zwolnieniach z abonamentu RTV. Te osoby także nie muszą go płacić

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska