https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Hit eksportowy z Kujaw i Pomorza to m.in. kalosze z Grudziądza!

(LT)
Ewa Garbacz z LEMIGO prezentuje hit eksportowy grudziądzkiej firmy, czyli kalosze.
Ewa Garbacz z LEMIGO prezentuje hit eksportowy grudziądzkiej firmy, czyli kalosze. Maryla Rzeszut
Cysterny wypełnione śmietaną, ciężarówki z kaloszami i pieluchami coraz częściej wyruszają z Kujaw i Pomorza.

Rozjeżdżają się po całym świecie. Produkcja rośnie, więc potrzeba kolejnych rąk do pracy. Do działu zajmującego się eksportem muszę zatrudnić jeszcze jedną osobę, bo poza Polskę sprzedajemy coraz więcej towaru - mówi Agnieszka Garbacz-Rezmer, _dyr. handlowa w Zakładzie Produkcji Obuwia LEMIGO w Grudziądzu. _Ich hitem eksportowym są kalosze. Chodzą w nich m.in. Norwegowie, Szwedzi, Finowie, Niemcy, Austriacy, Rosjanie.

Jeśli eksport nadal będzie się tak rozwijał, to na produkcji też potrzeba będzie więcej rąk do pracy. - Otwierają się nowe rynki zbytu - dodaje Garbacz-Rezmer. - Na przykład w Ameryce.

Eksport rośnie

We wrześniu 2013 roku, polski eksport był wyższy o ponad 8 procent w porównaniu do września 2012 - wynika z danych opublikowanych przez Narodowy Bank Polski.
- Ten wzrost jest zauważalny - uważa dyrektorka. Siedem lat temu grudziądzki zakład eksportował 700 par kaloszy (rocznie), teraz to ok. 20 tys. par.

Z kolei włocławska firma Guala Closures DGS Poland SA (dawna nazwa DGS SA), która produkuje głównie zakrywki do opakowań szklanych, w tym roku zwiększyła eksport o ponad 20 procent. - Od tego roku sprzedajemy je także do Argentyny, Meksyku, Nowej Zelandii i na Dominikanę - mówi Krzysztof Grządziel, prezes firmy i jej założyciel.

Jednym z największych eksporterów są także Toruńskie Zakłady Materiałów Opatrunkowych. Produkty medyczne, artykuły higieniczne i kosmetyczne z tej firmy znajdują się w 65 krajach, na rynkach zamieszkanych przez 1/3 ludność świata!

W przypadku bydgoskiej Grupy Makrum aż ok. 60 proc. produkcji przemysłowej trafia na eksport (kraje skandynawskie, Anglia i Niemcy). Sprzedaje ona np. elementy wyposażenia okrętowego oraz platform wiertniczych - wciągarki, dźwigi, układy sterujące i inne ciężkie konstrukcje stalowe.

Żywność jak lokomotywa

Jednak zdaniem Janusza Piechocińskiego, wicepremiera i ministra gospodarki, to "sektor rolno-spożywczy jest pierwszą proeksportową branżą polskiej gospodarki".

- To prawda - uważa Mariusz Trojakowski,prezes spółdzielni mleczarskiej ROTR w Rypinie. - W naszej branży eksport jest podstawą sukcesu. Sprzedaż rośnie w takim tempie, że aż się boję, co będzie dalej.

Ich hitem eksportowym jest mleko w proszku oraz masło i śmietana. Ten ostatni artykuł wyjeżdża z firmy w cysternach. - Handlujemy z wieloma państwami Unii Europejskiej, Ukrainą, Rosją, krajami arabskimi - dodaje Trojakowski.

Sukces w eksporcie zawdzięczają także temu, że potrafią dostosować się do potrzeb rynku. - Kiedyś kalosze produkowało się z gumy, dziś powstają z tworzywa PCV i EVA - mówi Agnieszka Garbacz-Rezmer. - Dzięki temu są znacznie lżejsze i trwalsze.

- Eksport rośnie, ale problemem jest brak dobrze wyszkolonych osób - twierdzi Krzysztof Grządziel. - Jakość szkolenia zawodowego jest w Polsce tragiczna! Kandydatów do pracy musimy uczyć wszystkiego od początku. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

R
Roman Zasada
"Eksport rośnie, ale problemem jest brak dobrze wyszkolonych osób - twierdzi Krzysztof Grządziel. - Jakość szkolenia zawodowego jest w Polsce tragiczna!"
Mądry szef sam sobie szkoli pracowników a nie narzeka na "szkolenie zawodowe". Dobry fachowiec to nie gość z 10 papierami kupionymi na "stadionie 10-lecia" tylko ktoś, kto potrafi dobrze pracować bez względu nba wykształcenie. Ale to trzeba wydac trochę pieniędzy na szkolenie, dac zarobić wyszkolonemiu pracownikowi aby się nie zwolnił itd. Wiedzą to na zachodzie. Ale u nas nawet Biznesmeni myslą jak za komuny (paradoks!). Niech państwo wyszkoli mi doskonałego specjalistę, który w wieku 20 lat będzie mniał 5 lat doświadczenia zawodowego, znał 5 języków i posiadał uprawnienia na sterowanie lotniskowcem... a ja mu zapłacę 8,50 PLN brutto za godzine pracy.
"Kandydatów do pracy musimy uczyć wszystkiego od początku."
I się Gosciu ciesz, jak sobie pracownika wyszkolisz, tak będzie pracował. Chyba, że Ci dutków żal na płacenie za szkolenia. Zapłac pracownikowi dużo więcej niż "najniższa krajowa" a z pracy Ci nie ucieknie, będzie Cię szanował jak pracodawcę, i nie będzie Tobie żal zainwestowanych czasu i pieniędzy. Jeśli przedsiębiorcy płacą ludziom jak psom, to zarówno ci dobrze  przeszkoleni jak i źle przeszkoleni maja takich pracodawców w ... głębokim poważaniu. Pracują źle i przy najbliższej okazji się ewakuują.
w
w
A pracownicy jak niewolicy
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska