Na wczorajszej sesji Rady Miejskiej jednym z wątków była sprawa galerii handlowej na Wzgórzu Ewangelickim. Przetarg na wydzierżawienie działki, na której stoi dom kultury, zakończył się fiaskiem. Nie wpłynęła żadna oferta. W tej sytuacji jutro komisja przetargowa zakończy prace, a co będzie dalej ze słynnym już postępowaniem w tej sprawie, okaże się wkrótce.
Przypomnijmy, że koncepcja zakładała połączenie w tym miejscu funkcji handlowych i kulturalnych, bo galeria miała także zapewnić miejsce dla nowoczesnego domu kultury, który miał pobudować przyszły dzierżawca. Teraz nadal otwarte pozostaje pytanie, co z tą placówką, bo jej modernizacja na pewno będzie kosztowała niemało. Odpowiedź - być może na wrześniowej sesji.
WFS protestuje
Ale przetarg na galerię handlową stał się głośny nie dlatego, że protestowali przeciwko jej lokalizacji na Wzgórzu Ewangelickim zatrwożeni konkurencją kupcy i starsi chojniczanie, którzy uznali, że dawnego ewangelickiego cmentarza nie należy ruszać. Także dlatego, że dwaj radni WFS Andrzej Dolny i Marcin Wenta najpierw złożyli protest przeciwko procedurze przetargowej, potem poszli o jeszcze jeden krok dalej - zawiadomili odpowiednie służby - od prokuratury przez ABW, CBŚ do CBA o możliwości złamania prawa przez burmistrza Arseniusza Finstera. Ich zdaniem, trzeba było zastosować w tym przypadku ustawę o zamówieniach publicznych, a nie o gospodarowaniu nieruchomościami. Wskazywali też na inne aspekty przetargu, które budziły ich wątpliwości.
Ilu prawników, tyle opinii
Hitem wczorajszej sesji było odczytanie przez Marcina Wentę postanowienia Prokuratury Rejonowej w Słupsku, która odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie z uwagi na brak znamion czynu zabronionego. - Cieszymy się - cierpko podsumował Marcin Wenta. - Ale to nie oznacza, że przetarg był dobrze przygotowany.
- Ja też się cieszę, że nie jestem przestępcą - triumfował Arseniusz Finster.
Wojciech Schmidt, który jako prawnik procedurę przetargową opiniował, pozostał przy swoim zdaniu, że nie jest ona wadliwa. - Mogę jej bronić - mówił. - Jestem do dyspozycji, podyskutuję z każdym.
Skądinąd wiadomo, że opinii prawnych było kilka i np. kancelaria z Poznania nie podzielała stanowiska Schmidta. A skasowała za to 12 tys. zł. Ile w ogóle wydano na ekspertyzy prawne, nie wiadomo, mimo pytania Leszka Peplińskiego precyzyjnej odpowiedzi zabrakło.
Burmistrz uznał, że nie ma już co dyskutować, bo sprawa jest raczej zamknięta, ale Wenta oponował, że dopóki się wszystkiego nie wyjaśni, nie będzie zamiatania pod dywan.
I jest raczej pewne, że tak łatwo nie będzie. Radni WFS chcą się zapoznać z wszystkimi opiniami prawnymi. A burmistrz deklaruje, że jest w stanie dyskutować wzdłuż, w poprzek i po przekątnej.
