Dominacja polskich zespołów w europejskich pucharach
Wczoraj Asseco Resovia Rzeszów zapisała się na kartach historii polskiej siatkówki klubowej. Jako pierwszy męski zespół wygrała Puchar CEV, który uważany jest za drugie najważniejsze trofeum w rozgrywkach klubowych. W hali Podpromie podopieczni Giampaolo Medeiego w kapitalnym stylu postawili kropkę nad ,,i''. Losy tytułu zostały rozstrzygnięte po dwóch setach. Blok Karola Kłosa przypieczętował wielki triumf Resovii. Tym samym niemiecka drużyna z Lüneburga musiała uznać wyższość dobrze dysponowanego rywala. Ostatecznie spotkanie zakończyło się w trzech setach. Również taki sam rezultat padł w Niemczech.
– Ten finał rozgrywany był przy pełnej publiczności i na dobrym poziomie. Ten puchar naprawdę dobrze smakuje
– powiedział dla Polsat Sport rozgrywający i kapitan rzeszowskiej drużyny Fabian Drzyzga.
Były reprezentant Polski liczy na to, że niedługo do klubów z Rzeszowa i Warszawy dołączy Jastrzębski Węgiel, który jest o krok od zagrania w finale Ligi Mistrzów.
– Mam nadzieję, że to będzie dobry moment na końcówkę sezonu. Tak samo może mówić Warszawa, czy Jastrzębski Węgiel, za który my też będziemy trzymać kciuki, żeby trzy polskie drużyny ''podbiły Europę''. Wtedy możemy mówić, że klubowo jesteśmy najlepsi w Europie.
Wielki sukces wart niewiele?
Świeżo upieczeni zdobywcy Pucharu CEV mogą liczyć tylko na wynagrodzenie w wysokości 80 000 euro, co w przeliczeniu wynosi 344 000 polskich złotych. Warto podkreślić, że Projekt Warszawa za historyczny triumf w Pucharze Challenge (trzecie najważniejsze rozgrywki w Europie) zarobił 50 000 euro, czyli 215 000 złotych.
Warto przypomnieć, że na drodze do finału rzeszowianie wygrali wszystkie cztery mecze (dwa ćwierćfinałowe i półfinałowe), tracąc jedynie jedną partię przeciwko zawodnikom Fenerbahce. Fazę pucharową zagwarantowali sobie dzięki trzeciemu miejscu w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
Zupełnie w innym położeniu w kontekście nagrody pieniężnej jest triumfator Ligi Mistrzów. Zwycięska drużyna zarobi pół miliona euro, czyli ponad 2,1 mln złotych.
