INICJATYWA. Zenon Flejter chce odtworzyć tradycje Żnińskiego Bractwa Kurkowego

Idea tworzenia bractw kurkowych była taka, aby wobec permanentnego zagrożenia napaściami utrzymać w jak najlepszej dyspozycji strzeleckiej mieszczan, którzy stanowili załogę obronną miasta. W skład bractwa wchodzili członkowie cechów. Odbywały się wspólne treningi strzeleckie. Kilka razy do roku zmagano się też w turniejach, a podczas najważniejszej imprezy strzelano do usytuowanej na cienkim patyczku sylwetki kura. Ten, kto strącił kura, stawał się na kolejny rok królem kurkowym i korzystał z określonych w regulaminie przywilejów, np. zwolnienia z podatków lub przywileju produkcji. Otrzymywał też symbole zwycięstwa, czyli puchar lub łańcuch.
Warto podkreślić, że pod koniec XVII wieku taki łańcuch dla Żnińskiego Towarzystwa Kurkowego ufundował król Jan III Sobieski. Bractwo w stolicy Pałuk działało jeszcze przed II wojną światową.
Po niej te organizacje strzeleckie poupadały lub zamieniły się w inne, najczęściej działające pod egidą LOK (niektóre są w tych strukturach do dziś).
Jednak w niektórych miejscowościach, wraz ze zmianą ustroju, postanowiono powrócić do dawnych tradycji, gdzie oprócz umiejętności strzeleckich istotą było też odrodzenie dawnych rytuałów, ubiorów i całej otoczki, z której bractwa słynęły.
Z inicjatywą, która od początku spotkała się z wielkim entuzjazmem, czyli odtworzenia takiego bractwa w Żninie, wyszedł Zenon Flejter. Pod koniec grudnia odwiedził żnińskie Muzeum Ziemi Pałuckiej oraz bibliotekę.
- To bardzo ciekawy pomysł, którego jestem gorącym orędownikiem - mówi Michał Woźniak, dyrektor MZP. - To, w jaki sposób Bractwo Kurkowe potrafi dodać kolorytu swojej miejscowości, najlepiej widać na przykładzie Piechcina, gdzie co roku odbywają się zawody strzeleckie, zjeżdżają się też bracia z całej Polski. Podobnie może być i w Żninie. Grupa może uświetniać wszelkie uroczystości, ale również samodzielnie organizować spotkania, zloty - to tylko doda klimatu naszemu miastu.
Flejter pojawił się w muzeum, bo placówka jest traktowana jako swoiste archiwum czy też miejsce, w którym najpełniej (poprzez zgromadzone tu materiały i publikacje) można odtworzyć historię miasta i to w najróżniejszych aspektach.
- Obiecaliśmy opracowanie całego, zgromadzonego u nas materiału dotyczącego działalności Bractwa Kurkowego w Żninie. Mam nadzieję, że pozwoli to na odtworzenie dawnych zwyczajów, pokaże rolę i miejsce braci kurkowych w życiu miasta i stanie się kanwą do rekonstrukcji tego ruchu - dodaje Woźniak.
Zenon Flejter chciałby, aby spotkanie informacyjne w sprawie Bractwa odbyło się jeszcze w styczniu, a niedługo potem mają zacząć się działania zmierzające do przywrócenia tradycji brackich. Z pomocą pospieszyła także Jadwiga Jelinek, dyrektor żnińskiej biblioteki. - Obiecała odszukać publikacje, ktróre ukazały się w "Pałuczaninie", zebrać sprawozdania i wszelkie inne notki na ten temat - mówi Flejter.
Jak zdradził, marzy mu się, aby Bractwo miało swoją siedzibę. - Może znajdzie się miejsce na tzw. salę mieszczańską w muzeum, może w bibliotece albo w centrum organizacji pozarządowych?
Skąd pomysł? - Bractwa służą zjednoczeniu tzw. mieszczaństwa. Obecnie jest też moda na rekonstrukcje wszelkich zdarzeń historycznych. Przez to można pobudzić i patriotyzm wśród młodzieży. Pokazać, że Polska to nie tylko zabory, kumunizm, ale i piękne tradycje. Byłem na niektórych inprezach, sesjach, uroczystościach patriotycznych. Widziałem, że bractwa wzbudzały największy entuzjazjm i nadawały wyjątkowości chwili...