Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inowrocław. Mieszkańcy skarżą się na jakość wody. Co płynie z naszych kranów?

Dariusz Nawrocki, [email protected], tel. 52 357 22 33
Marek Kunkel prezentuje filtry. Z prawej nowy, a z lewej - po dwóch tygodniach od założenia.
Marek Kunkel prezentuje filtry. Z prawej nowy, a z lewej - po dwóch tygodniach od założenia. Fot. Dariusz Nawrocki
- Zainwestowałem w filtry. Dzięki temu wiem, co pijemy - mówi Marek Kunkel z Inowrocławia. W ręku trzyma śmierdzącą brązową rolkę. - Gdyby nie filtr, miałbym to w sobie - wyznaje zrozpaczony.

Jest przekonany, że zły stan jego zdrowia ma związek z wodą, jaką dostaje od miasta.

- Założyłem filtr, który powinien wytrzymać pół roku. Po tygodniu był już czerwony, później zaczął robić się czarny. Ciemno-brunatna maź, która pojawia się na filtrach w dwa tygodnie po zamontowaniu może być przyczyną chorób układu pokarmowego i nerek - wyznaje pan Marek.

Pod petycją, którą skierował do Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji podpisali się mieszkańcy ulic: Przy Stadionie, Czamana i Lotniczej.

Czytamy w niej między innymi: "Pogodziliśmy się z faktem bardzo dużej twardości wody, która powoduje osadzanie się kamienia podczas eksploatacji urządzeń grzewczych. Nie możemy pogodzić się jednak z faktem dostarczania do naszych organizmów wody zawierającej brunatne zanieczyszczenia".

Sanepid bada wodę

Radny Andrzej Kieraj na ostatniej sesji wezwał prezydenta do przeprowadzenia badań wody i upublicznienia ich wyników w mediach.

- Postanowiłem interweniować w tej sprawie ze względu na licznie sygnały mieszkańców skarżących się na jakość naszej wody. Niech ludzie wiedzą, co piją - tłumaczy radny.

- Nie jestem upoważniony do ogłaszania wyników badania wody. Taki obowiązek spoczywa na mnie, gdy są jakieś zagrożenia. A takich nie ma - przekonuje Stanisław Kowalewski, prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.

Tłumaczy, że sanepid wyznaczył 12 miejsc w Inowrocławiu, w których systematycznie bada wodę. - Incydentalnie przekraczane są normy. Z badań tych jednak wynika, że nasza woda jest zdatna do picia - dodaje.

Przekonuje, że brązowe naloty na filtrze prezentowanym przez Marka Kunkela mogły powstać po którejś z licznych awarii, do których w ostatnim czasie dochodziło w okolicy ulicy Przy Stadionie.

Okazuje się, że pan Marek Kunkel jest częstym gościem "wodociągów". Kwestionuje jakość "towaru", za który płaci. Dlatego też prezes Kowalewski wystąpi do niego z propozycją, by założyć u niego punkt pomiaru jakości wody. - Wówczas będziemy mieli stuprocentową pewność, jaka woda dociera do mieszkańców tej części miasta - tłumaczy prezes.

Lepiej założyć filtr

Agnieszka Trywiańska z inowrocławskiego sanepidu ostrzega przed oceną jakości wody na podstawie koloru filtra. - To powinien zbadać chemik - przekonuje.

Uspokaja, że inowrocławska woda mieści się w normach, odpowiada wymaganiom sanitarnym.

- Mogę zapewnić, że nasza woda z kranu nie jest trująca, ale nie jest to też woda źródlana, jakiej byśmy oczekiwali. Okresowo jest w niej więcej żelaza. Wtedy jest mniej przejrzysta - tłumaczy.

Odradza picie prosto z kranu. Zachęca do przegotowywania wody i montowania filtrów, które chronić nas będą przed metalami i składnikami fizyko-chemicznymi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska