https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Inowrocław. Na kłopoty Piątkowska. Przychodzą do niej z wadliwymi butami, a ona wygrywa sprawy w sądzie

Dariusz Nawrocki, [email protected], tel. 52 357 22 33
Joanna Piątkowska namawia naszych Czytelników, by walczyli o swoje. Zapewnia, że pomoże.
Joanna Piątkowska namawia naszych Czytelników, by walczyli o swoje. Zapewnia, że pomoże. Fot. Dariusz Nawrocki
Powiatowy Rzecznik Konsumentów w Inowrocławiu jest wręcz zawalony robotą. - Już trzy miesiące czekam na załatwienie mojej sprawy - żali się nasza Czytelniczka. Warto jednak czekać.

Pan Edward z Inowrocławia czekał półtora roku. Kupił zimowe buty, które przemokły po pierwszym spacerze na śniegu. Złożył reklamację w sklepie. Po kilku tygodniach otrzymał odpowiedź, że przemakające buty nie podlegają reklamacji. Nie mógł się z tym pogodzić, więc udał się po pomoc do Powiatowego Rzecznika Konsumentów. Półtora roku później dostał pieniądze wraz z odsetkami, łącznie 140 złotych.

- Koledzy doradzali mi, bym dał sobie spokój z tymi butami. Nie odpuściłem. Nie zwyciężyłbym jednak, gdyby nie upór pani rzecznik Joanny Piątkowskiej - wyznał nam pan Edward.

200 spraw obuwniczych

W ubiegłym roku pani rzecznik prowadziła około 400 różnych spraw. Najczęściej walczyła o zwrot pieniędzy za buty. Bywa, że jej asystentka niesie do sądu pełną reklamówkę pozwów przeciwko właścicielom sklepów.

Na około 200 "spraw obuwniczych" pani rzecznik przegrała zaledwie dwie.

Ludzie odwiedzają ją z najróżniejszymi sprawami. Przeklinają firmy montujące stolarkę okienną i drzwi, towarzystwa ubezpieczeniowe, firmy udzielające szybkich pożyczek, mechaników naprawiających samochody, oszustów internetowych. Bywa, że są niezadowoleni ze standardów oferowanych przez hotele. Liczyli, że będzie tak, jak obiecywały biura podróży. Przeliczyli się. Także w ich imieniu pani rzecznik dochodzi roszczeń odszkodowawczych. I to za darmo.

Powiększą skład?

- Czasami sprawę można załatwić polubownie. Coraz częściej sprawy muszą trafiać na wokandę. A to troszeczkę trwa - wyznaje Joanna Piątkowska. Do tego dochodzi masa papierkowej roboty. Przyznaje, że jej biuro działałoby sprawniej i szybciej, gdyby miała więcej pracowników do pomocy. Nowym petentom może praktycznie poświecić czas tylko we wtorki od 7.30 do 15.30 i w środy od 8.00 do 12.00. Pozostałe dni spędza najczęściej w sądzie. Bywa, że i w środy wzywana jest na rozprawy.

Starosta Tadeusz Majewski zapewnia, że zainteresuje się potrzebami mieszkańców powiatu w tym względzie.

- Jeśli potwierdzi się konieczność zwiększenia zatrudnienia na tym stanowisku, to uwzględni ją w trakcie planowania budżetu i obsady Starostwa Powiatowego na przyszły rok - zapewnia Marlena Gronowska, rzecznik prasowy starosty.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
W dniu 09.06.2010 o 11:22, ~Dorota~ napisał:

Ja byłam u tej Pani 4 lata temu. Zgłosiłam nieuczciwość księgarza z ul. Paderewskiego. Do dzisiaj nikt nie powiadomił mnie o losach mojej sprawy.Przykre!!!!!


Trzeba chodzić za swoją sprawą. Proponuję odwiedzić pania Piatkowska i się dowiedzieć
G
Gość
Dzięki tej Pani, odzyskałam pieniądze za wadliwe obuwie. (Sklep nie uznawał wielokrotnej reklamacji. Twierdził, że dokonano naprawy obuwia). Polecam. Warto.
~Dorota~
Ja byłam u tej Pani 4 lata temu. Zgłosiłam nieuczciwość księgarza z ul. Paderewskiego. Do dzisiaj nikt nie powiadomił mnie o losach mojej sprawy.
Przykre!!!!!
m
maciekb65
Korzystałem kilka razy z usług Pani J.Piątkowskiej.
Szkoda, że tak rzetelnych i kompetentnych urzędników jak P. Joanna jest tak niewielu w naszym starostwie.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska