Wcześniej zainteresowanie przejęciem huty przejawiało czterech inwestorów: z Niemiec, Stanów Zjednoczonych oraz z Polski - fundusz inwestycyjny, a także firma z branży szklarskiej.
Ostatecznie jednak nikt z nich swojej oferty nie złożył. Najprawdopodobniej przestraszyli się zbyt wysokiej ceny wywoławczej - 38,9 mln zł.
Kolejny przetarg ma się odbyć pod koniec roku lub na początku przyszłego. SyndykGrzegorz Florysza**k** tłumaczy jednak, że ceny zbyt mocno nie opuści.
- Firma pracuje, przynosi zyski. Za grosze jej nie sprzedam - zapewnia.
Przeczytaj: Inowrocław. Huta Irena pożegnała się z Giełdą Papierów Wartościowych

Wideo