- Polscy inwestorzy, którzy wykazywali dotąd zainteresowanie zakupem huty wycofali się. Nie mają pieniędzy. Irańczyk jest więc dziś jedynym, który pozostał w grze - informuje Grzegorz Floryszak, syndyk huty "Irena".
Przeczytaj też: Huta Irena bez właściciela. Syndyk odrzucił ofertę Irańczyka
Jeszcze w tym miesiącu inwestor z Iranu chce odwiedzić Inowrocław i rozpocząć negocjacje. Syndyk zapewnia, że 17 mln zł to najniższa cena, za jaką skłonny jest sprzedać hutę.
Czytaj: Huta Irena Inowrocław. Tajemniczy inwestor spotkał się z hutnikami, nie zdobył ich serc...
Warto zaznaczyć, że Irańczyk przez ostatnie lata był głównym odbiorcą inowrocławskich kryształów. Już wcześniej wykazywał zainteresowanie zakupem "Ireny". Przystąpił do trzeciego przetargu. Jego oferta została jednak odrzucona. Irańczyk chciał bowiem, by syndyk rozłożył mu płatności na raty. Ostatnią zamierzał wpłacić za cztery lata. Poza tym, nie miał wówczas zgody MSW na zakup polskiej firmy.
Przeczytaj: Inowrocław. Huta Irena znowu zwalnia pracowników. Iran zerwał kontrakt, na bruk trafi 200 osób
Jeszcze kilka miesięcy temu Irańczyk miał bardzo poważne zamiary wobec huty. Planował modernizację zakładu za kilka milionów euro, a po 8 miesiącach od zakupu - wznowienie produkcji kryształów i szkła sodowego oraz zatrudnienie ponad 600 pracowników.
