www.pomorska.pl/inowroclaw
Więcej informacji z Inowrocławia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/inowroclaw
W sobotę na terenie Zakładu Robót Publicznych runęła część dachu hali zaadaptowanej na wielostanowiskowy garaż. Pod gruzami nie znaleziono ani jednej osoby. Konstrukcja spadła jednak na kilkanaście aut, uszkadzając kilka z nich. Sprawą zainteresował się radny Olech. Uznał on bowiem, że oględziny miejsca katastrofy powinien przeprowadzić wskazany przez prokuratora rzeczoznawca.
Napisali zawiadomienie
Wczoraj Olech wspólnie z radnym Kierajem wystosowali do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez kierownika ZRP poprzez nieodpowiednie utrzymanie budynku położonego na terenie zakładu.
Prokurator ma też sprawdzić, czy przestępstwa w drodze zaniechania przeprowadzenia kontroli obiektu nie dopuścił się prezydent Inowrocławia.
W piśmie do prokuratury Olech z Kierajem powołują się na doniesienia mediów, że nie należy wykluczyć, iż przyczyną katastrofy był zalegający na dachu śnieg. Skoro tak, to doszło do naruszenia obowiązku usuwania śniegu. Przytaczają oni też przepisy prawne, regulujące zasady utrzymania i zabezpieczenia obiektów, a także ich kontroli.
- Jako radni miejscy poczuwamy się do obowiązku zgłoszenia organom ścigania faktu ewentualnego popełnienia przestępstwa. Naszym obowiązkiem jest bowiem dbanie o dobro miasta - komentuje Olech.
Przyzwyczaili się?
- Nie pierwszy i zapewne nie ostatni to donos tych radnych na władze miasta do prokuratury. Informujemy, że dyrektor Zakładu Robót Publicznych zgodnie z prawem budowlanym oczekuje na decyzje powiatowego inspektora nadzoru budowlanego w sprawie przyczyn wypadku i działań, jakie powinny być przeprowadzone w sąsiednim budynku - informują pracownicy ratusza.
Zdaniem urzędników, obowiązki związane z utrzymaniem obiektu spoczywały na Zakładzie Robót Publicznych i to osoby kierujące firmą ponoszą odpowiedzialność za to, co się stało. Według ratusza, organem właściwym do prowadzenia sprawy jest powiatowy lub wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego. To on wykaże, jakie były faktyczne przyczyny katastrofy.