Choć opozycja krytykuje, Ratusz chwali się, że dzięki zróżnicowaniu ceny biletu jednorazowego, aż o 50 procent poprawiła się punktualność autobusów komunikacji miejskiej.
W marcu br. inowrocławscy radni przyjęli nowy cennik biletów MPK ze zróżnicowaną opłatą za bilet jednorazowy - w kiosku po 2,40 zł, a w autobusie po 3 zł. Zrobiono to celowo, by zahamować sprzedaż biletów u kierowców, którzy sporo czasu tracili na bycie kasjerami, a to powodowało coraz większe spóźnienia autobusów.
Zmiany w MPK od października
- Z analiz przeprowadzonych przez MPK wynika, że w okresie od maja, kiedy to uchwała weszła w życie, do października sprzedaż biletów w autobusach spadła o ponad połowę w porównaniu z tym samym okresem w roku ubiegłego. Przełożyło się to na poprawę punktualności. Też blisko o połowę. Zakładany cel został więc osiągnięty - informuje Bogusława Mikołajczak, naczelnik wydziału dróg i transportu Ratusza.
Spadek sprzedaży biletów u kierowców, nie spowodował zmniejszenia liczby pasażerów. Utrzymuje się ona mniej więcej na podobnym poziomie jak przed wprowadzeniem nowego cennika. We wrześniu br. jednorazowy bilet skasowało 133735, a w październiku - 138823 (w 2010 r. odpowiednio: 141018 i 137388).
Tej przejażdżki autobusem pani Ewelina długo nie zapomni
A opozycja krytykuje
Uwag do zapisów uchwały nie miał wojewoda kujawsko-pomorski i jego służby prawne. Innego zdania jest inowrocławska opozycja. Radni Jacek Olech i Andrzej Kieraj zaapelowali do prezydenta o wprowadzenie zmian do cennika. Powołując się na orzecznictwo sądów administracyjnych stwierdzili, że nie wolno różnicować cen za tę samą usługę wykonywaną przez tego samego przewoźnika. Mówiąc prościej, bilet w kiosku i autobusie powinien kosztować 2,40 zł.
Dla miasta wiążącą jest jednak decyzja wojewody zatwierdzająca marcową uchwałę.