Potwierdził to Najwyższy Sąd Administracyjny oddalając skargę kasacyjna wojewody kujawsko-pomorskiego od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Wyrok NSA jest prawomocny.
Inicjatorem uchwały Rady Miejskiej Inowrocławia z 24 kwietnia 2017 roku o sprzeciwie wobec planowanych zmian w polskim prawie samorządowym był prezydent Ryszard Brejza. Podobne uchwały przyjęto wówczas w wielu innych samorządach na terenie Polski. Wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz uznał inowrocławska uchwalę za nieważną.
Samorząd inowrocławski zaskarżył rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy i wygrał. Wojewoda kasacyjne zaskarżył więc wyrok WSA do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który zdecydował o oddaleniu skargi.
Zdaniem NSA uchwała przyjęta przez inowrocławski samorząd wyraża przede wszystkim jego stanowisko wobec zapowiadanych zmian prawa. Uprawnienie do zajęcia takiego stanowiska wywodzi się z art. 4 i art. 16 Konstytucji RP. Zgodnie z Konstytucją samorząd terytorialny uczestniczy w sprawowaniu władzy publicznej, a władza ta należy do narodu, który sprawuje ją przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.
- Z zadowoleniem i satysfakcją przyjmuję rozstrzygnięcia sądów administracyjnych, jednak z dużym zaniepokojeniem patrzę na próby założenia przysłowiowego „kagańca” na samorząd przez wojewodę. Z takich działań wysuwa się wniosek, że istnieje zagrożenie dla demokracji i samorządów w Polsce. Z przykrością stwierdzam, że zagrożenie to stwarzają przedstawiciele rządu, którzy powinni stać na straży Konstytucji i interesu Polaków. Cała nadzieja pozostaje w niezależności sędziów. Mam nadzieję, że będą na tyle silni, że nie poddadzą się presji politycznej - komentuje wyrok NSA Ryszard Brejza, prezydent Inowrocławia.
Jak nas poinformowano w inowrocławskim ratuszu, uchwała Rady Miejskiej Inowrocławia z kwietnia 2017 roku wzywa do przestrzegania prawa, a jednocześnie nie sugeruje lekceważenia obowiązujących przepisów, powstrzymania się od ich stosowania lub stosowania ich w określony sposób. Ma ona formę apelu, będąc postulatem i wyrazem sprzeciwu, który nie nakłada na żaden podmiot jakiegokolwiek obowiązku.
- Jako samorządowiec nie zgadzam się i nie pozwolę, by przedstawiciele administracji rządowej próbowali zamknąć nam usta i zabraniali mieszkańcom wyrażania swojej opinii - podkreśla prezydent.
Zofia Kozłowska o 150 latach kółek rolniczych na Kujawach i Pomorzu