Przygotowania do wdrożenia systemu trwały cały rok. - Włączyli się w nie wszyscy pracownicy - mówi Bożena Mleczek - Dąbrowska, szefowa przychodni. - Najpierw musieli przejść szkolenie. Potem była dwa etapy kontroli. Pierwszy audyt dotyczył szczegółowego sprawdzenia dokumentacji, drugi - najbardziej stresujący - skierowany był na pracowników. Audytorzy sprawdzali czy to, co jest w dokumentach zgadza się ze stanem faktycznym. Chodzili po przychodni i rozmawiali z pracownikami. Jeśli na przykład zainteresował ich proces sterylizacji, sprawdzili go punk po punkcie. Skontrolowali też wiedzę pracowników na temat różnych procedur.
**_Wysoka jakość
Kiedy pisali protokół cała przychodnia drżała z napięcia. Było warto, bo wypadli świetnie. - _To dla nas duży dowód uznania - tłumaczy dyrektorka. - Certyfikat poprawia naszą wiarygodność na rynku usług medycznych, stanowi dowód funkcjonowania systemu jakości. To międzynarodowe świadectwo jakości i jest rozpoznawany na całym świecie.
Co certyfikat oznacza dla pacjentów?
- Przede wszystkim gwarancję, że są leczeni w dobrych warunkach oraz, to iż zadowolenie pacjenta stanowi podstawowy wyróżnik jakości usług. Żadne uwagi i skargi nie pozostaną bez odzewu - zapewnia Bożena Mleczek.
Pracownicy przychodni nie spoczną na laurach - To nawet nie jest możliwe - mówi dyrektorka. - Poza tym jakość w naszej przychodni będzie bez przerwy monitorowana. Certyfikat przyznawany jest na trzy lata, więc można go stracić. Ostatnim jego wymogiem jest ciągłe doskonalenie.
**_ISO nie pomoże na biedę
W skład Miejskiej Przychodni Specjalistycznej wchodzi 18 poradni i 6 pracowni.
I nawet ISO nie wyleczy ich z długów i biedy. - Wciąż mamy problemy _- podkreśla dyrektorka. - _Jesteśmy w służbie zdrowia jedynie ogniwem. Nie można zapominać, iż nasze działanie uzależnione jest od kontraktu z NFZ. _Uroczyste wręczenie certyfikatu odbędzie się 6 maja o godz. 12.00.
